Rosja oburzona działaniami Polski, chodzi o NATO
MSZ Rosji skrytykowało Polskę za zabiegi o wzmocnienie obecności NATO w Europie Wschodniej i próby podwyższenia "stopnia napięcia militarnego na tzw. wschodniej flance NATO". Polskie MSZ odpowiedziało, że działania Sojuszu to reakcja "na agresywną politykę Rosji w regionie".

W zamieszczonym w piątek komunikacie na stronie internetowej rosyjskie MSZ pisze o "oficjalnych przedstawicielach Polski", którzy deklarowali "zamiary kontynuowania polityki wzmacniania na terytorium Polski obecności wojskowej NATO i poszczególnych państw członkowskich, przede wszystkim USA".
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski, pytany przez PAP o komentarz, odpowiedział: "Decyzje i działania NATO dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu są jedynie reakcją na agresywną politykę Rosji w regionie".
Według rosyjskiego MSZ przedstawiciele Polski mówili o "konieczności rewizji aktu stanowiącego NATO-Rosja z 1997 roku z powodu jego 'nieaktualności'". Apele te - dodał resort dyplomacji - zbiegają się z "bezprecedensową aktywnością wojskową krajów sojuszu w pobliżu granic rosyjskich". "Niejednokrotnie wskazywaliśmy, że podwyższenie stopnia napięcia militarnego na tzw. wschodniej flance NATO - a właśnie to jest celem konsekwentnych zabiegów niektórych członków sojuszu, w tym Polski (...) osłabia, a nie wzmacnia bezpieczeństwo w regionie" - podkreśliło MSZ.
Ministerstwo dodało, że apele o rewizję aktu stanowiącego NATO-Rosja ocenia "jako dążenie do tego, by militarystycznemu kursowi obranemu przez NATO wobec Rosji nadać charakter nieodwracalny". Działania takie - oświadczyło MSZ - "mają silny pierwiastek destrukcyjny, brzemienny w negatywne skutki dla całego systemu bezpieczeństwa w Europie".