Górski Karabach to zamieszkałe przez 150 tys. osób terytorium sporne między Azerbejdżanem a Armenią. Należy oficjalnie do pierwszego z tych państw, jest jednak zamieszkałe w większości przez Ormian i dotychczas to Erywań zachowywał tam wpływy. Co pewien czas sytuacja wokół Górskiego Karabachu staje się coraz bardziej napięta. W 2020 roku doszło do walk o te ziemie, a przed tygodniem Azerbejdżan przeprowadził tam błyskawiczną ofensywę, nazywając ją "operacją antyterrorystyczną". Obecnie to Baku sprawuje kontrolę nad Górskim Karabachem. Rosja twierdzi, że zapobiega nowej wojnie w Górskim Karabachu Wojskowe działania Azerów zaniepokoiły państwa Wschodu i Zachodu. Wśród komentarzy pojawiła się zapowiedź Emmanuela Macrona. Prezydent Francji zaapelował o nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Z kolei władze Azerbejdżanu zapewniły, że każdy, kto pragnie opuścić zdobytą enklawę i wyjechać do Armenii, będzie miał zapewnioną taką możliwość. Natomiast we wtorek do sytuacji w Górskim Karabachu odniosło się rosyjskie MSZ. Jak stwierdził resort, Kreml podejmuje "wysiłki na rzecz stabilizacji" w sporym regionie, a wysłani przez Moskwę żołnierze sił pokojowych "monitorują przestrzeganie zawieszenia broni ogłoszonego 20 września dzięki ich aktywnej mediacji". Zdaniem Rosji, która w sporze o Górski Karabach popiera Armenię, "bezdyskusyjnym priorytetem" jej działań jest "zapobieżenie nowemu konfliktowi zbrojnemu i większej liczbie ofiar wśród ludności". "Żołnierze zapewniają Ormianom pomoc humanitarną. Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni siły pokojowe przywiozły do regionu 125 ton towarów humanitarnych i 65 ton paliwa" - wyliczyło moskiewskie MSZ. Uchodźcy uciekają do Armenii. Erywań mówi o czystkach etnicznych Jak dodano w komunikacie, Rosjanie chcą zapewnić "regularne dostawy żywności i niezbędnych towarów" do Górskiego Karabachu. Wyliczono ponadto, że bazie wysłanych przez Kreml wojskowych przebywa 700 uchodźców, w tym ponad 400 dzieci. We wtorek rząd w Erywaniu podał, że z Górskiego Karabachu do Armenii przybyło 13 350 uchodźców. Armeńskie władze powiadomiły też, że w poniedziałkowym wybuchu na stacji paliw w Stepanakarcie - stolicy spornego terytorium - zginęło co najmniej 20 osób, a ponad 280 zostało rannych. Azerbejdżan po przejęciu kontroli nad enklawą w zeszłym tygodniu zapewnił, że jego celem jest reintegracja etnicznych Ormian jako "równych obywateli". Władze Armenii mówią zaś o trwających czystkach etnicznych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!