Referendum w Grecji: Czy głosowanie ma sens?

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

W Grecji rozpoczęło się w niedzielę rano referendum, w którym wyborcy wypowiedzą się na temat pomocy zagranicznej dla Aten, mającej ratować kraj przed bankructwem. Greckie władze wzywają do głosowania przeciwko warunkom wierzycieli. Głosowanie niczego nie rozstrzygnie – ocenia analityk finansowy Piotr Kuczyński. Grecy zagłosują w sprawie obecności w strefie euro – twierdzi natomiast ekonomista Krzysztof Wołowicz.

To zdjęcie obiegło cały świat. Zapłakany emeryt Giorgos Chatzifotiadis przed jednym z banków fot. Sakis Mitrolidis
To zdjęcie obiegło cały świat. Zapłakany emeryt Giorgos Chatzifotiadis przed jednym z banków fot. Sakis MitrolidisAFP

Jeśli głosujący powiedzą "tak", może to otworzyć drogę do negocjacji nad nowym programem pomocowym. W opinii ekonomistów warunki tej pomocy będą teraz nawet jeszcze ostrzejsze niż dotychczas. W nocy z wtorku na środę Grecja nie spłaciła bowiem części należności wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego w wysokości 1,55 mld euro i stała się pierwszym w historii krajem o rozwiniętej gospodarce, który zalega ze spłatą do Funduszu, co w praktyce uważane jest za niewypłacalność.

Natomiast głosowanie na "nie" oznaczać będzie odrzucenie przyjęcia pomocy od zagranicznych wierzycieli - Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i MFW.

Premier Aleksis Cipras, który ofertę kredytodawców nazwał "upokarzającą", wzywał Greków, by wybrali odpowiedź negatywną. Władze w Atenach twierdzą, że głosowanie na "nie" wzmocni pozycję negocjacyjną Grecji, choć przedstawiciele Unii Europejskiej zgodnie przestrzegają, że będzie odwrotnie.

Zwolenników przystania na warunki wierzycieli jest minimalnie więcej

Inwestorzy i europejscy przywódcy oceniają, że odrzucenie programu pomocy skieruje Grecję na drogę ku wyjściu ze strefy euro. Natomiast greckie władze przekonują, że odrzucenie warunków kredytodawców w referendum nie będzie oznaczało rezygnacji ze wspólnej waluty.

Ateny były pod kroplówką finansową strefy euro i MFW od 2010 roku. Otrzymały blisko 240 mld euro z dwóch programów pomocowych. Międzynarodowe wsparcie pozwoliło greckiemu państwu na obsługę zadłużenia i wywiązywanie się z wewnętrznych zobowiązań, jednak społeczeństwo poniosło ogromne koszty narzuconych przez wierzycieli cięć i reform.

Sondaże pokazują, że zwolenników przystania na warunki zagranicznych wierzycieli jest minimalnie więcej niż przeciwników. Według badania instytutu Ipsos, opublikowanego w piątek, 44 proc. Greków ma zamiar głosować za porozumieniem, a 43 proc. przeciw; 12 proc. było niezdecydowanych. Media zwracały uwagę, że liczba zwolenników programu rosła po wprowadzeniu niemal tydzień temu kontroli przepływu kapitału i wraz ze zbliżaniem się referendum.

Niedzielne głosowanie może też zadecydować o losie rządu populistycznej Syrizy. Jeśli Grecy zagłosują "tak", spodziewane są dymisje ministra finansów Janisa Warufakisa i premiera Ciprasa. Otworzy to nowy rozdział politycznej niepewności, gdy partie będą usiłowały zbudować rząd jedności narodowej, aby podtrzymać rozmowy z wierzycielami do czasu rozpisania wyborów.

Lokale wyborcze są czynne w godzinach 7-19 czasu lokalnego (godz. 6-18 w Polsce). Pierwsze wyniki są oczekiwane godzinę lub dwie po zamknięciu lokali.

Grecki rząd zabiega o jak najwyższą frekwencję podczas referendum. Minister transportu zdecydował, że przez cały weekend wszystkie autostrady będą bezpłatne, a kolej ogłosiła 50-procentową obniżkę cen biletów. Ma to ułatwić wyborcom podróżowanie do miejsc, gdzie są zameldowani, by mogli wziąć udział w głosowaniu.

"Nie może ustąpić Europie"

Piotr Wawrzyk z Uniwersytetu Warszawskiego przekonuje, że wygrana zwolenników porozumienia z pożyczkodawcami i wprowadzenia dalszych reform nie musi ułatwić rozmów Aten z Brukselą.

"Między stronami negocjacji istnieje duża nieufność, utrudniająca dialog" - mówi Wawrzyk.

"Z kolei jeśli wynik referendum przeważy w stronę 'nie', będzie to ostateczna decyzja dotycząca 'być albo nie być' Grecji w eurogrupie, bo oznaczało by to że od poniedziałku nie ma już po co prowadzić dalszych rozmów" - uważa Wawrzyk.

"Premier Cipras wysyła sprzeczne sygnały: zachęca obywateli do głosowania przeciwko porozumieniu, i śle do Unii pojednawcze listy, a referendum to jego gra o wszystko" - uważa Wawrzyk. "Szef rządu nie może ustąpić Europie za bardzo, by nie łamać wyborczych obietnic, ale nie chce też doprowadzić do wyjścia jego kraju ze strefy euro" - mówi europeista.

Wyjście z eurogrupy doprowadziłoby w opinii eksperta, do przedterminowych wyborów w Grecji na jesieni, po których Cipras może stracić władzę.

Głosowanie niczego nie rozstrzygnie

Greckie referendum nie ma sensu. Tak uważa natomiast analityk finansowy Piotr Kuczyński. Główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion podkreśla, że referendum jest spóźnione i organizowanie go w tej chwili jest bezcelowe.

Dodaje, że rząd ma prawo odwołać się do opinii publicznej, ale obecny grecki gabinet powinien to zrobić miesiąc temu. Teraz, po przekroczeniu terminu spłaty długu, kraj jest niewypłacalny i głosowanie niczego nie rozstrzygnie.

Ekspert uważa, że od rezultatu referendum nie zależy obecność Grecji w strefie euro. Dodaje, że żaden wynik głosowania nie gwarantuje uspokojenia sytuacji w tym kraju, bo nawet po dymisji premiera Ciprasa, trudno będzie utworzyć rząd, który spodoba się wierzycielom.

Grecy zagłosują w sprawie obecności w strefie euro

Referendum to nietypowy sposób rozwiązywania problemów finansowych - ocenia ekonomista Krzysztof Wołowicz. Grecy odpowiedzą dziś na pytanie, czy zgadzają się na reformy proponowane przez międzynarodowych wierzycieli. Od zaakceptowania programu oszczędnościowego uzależniona jest pomoc finansowa dla Aten.

Główny ekonomista BPS TFI wskazuje, że Grecy tak naprawdę zagłosują w sprawie obecności w strefie euro, bo zdecydowana większość obywateli nie zna planu porozumienia przedstawionego przez instytucje międzynarodowe.

Ekspert dodaje, że referendum nie dotyczy tylko zgody na reformy, ale też poparcia dla obecnego greckiego rządu. Wielu komentatorów uważa, że w razie zgody społeczeństwa na zaciskanie pasa, gabinet Ciprasa ustąpi.

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na