Protesty we włoskich szkołach. Uczniowie nie chcą uczyć się w zimnie

Oprac.: Wiktor Kazanecki
Uczniowie w wielu szkołach we Włoszech marzną, ponieważ okna w klasach są prawie cały czas otwarte. Uznano, że pomieszczenia trzeba wietrzyć, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Dziennik "La Stampa" podał, że na zimno narzeka trzy czwarte dzieci i młodzieży. Aby uczyć się w lepszych warunkach, decydują się niekiedy na okupację szkół.

Przyczyną zimna w klasach tylko w nielicznych przypadkach jest źle funkcjonujące ogrzewanie. Włoskie dzieci i młodzież marzną, bo w ramach zapobiegania krążeniu wirusa muszą siedzieć przy otwartych oknach.
W zdecydowanej większości szkół z powodu braku środków finansowych i trudności organizacyjnych nie zastosowano do tej pory zalecanych systemów wymiany powietrza. Zostały one zainstalowane tylko w 5 proc. placówek - stwierdza "La Stampa".W pozostałych szkołach okna są cały czas otwarte. Zdarza się również, że klasy wietrzy się tylko podczas jednej przerwy. Innym rozwiązaniem jest otwarcie drzwi.
Marzną również nauczyciele. Protestują razem z uczniami
Połowa uczniów uczestniczących w sondażu podała, że w ich szkołach odbyły się protesty przeciwko nauce w chłodzie. W niektórych zorganizowano je z inicjatywy marznących nauczycieli. W najbardziej skrajnych przypadkach uczniowie zdecydowali się na radykalną formę protestu, czyli okupację szkoły.- To oczywiste, że lekcje muszą odbywać się w warunkach bezpieczeństwa sanitarnego, ale trzeba znaleźć bardziej odpowiednie rozwiązania po to, by nauka mogła przebiegać w możliwie najlepszych warunkach - powiedział Daniele Grassucci, szef popularnego portalu uczniowskiego Skuola.net.