12-letni Liam wykształcił u siebie polityczne poglądy i nie zamierza kryć, że są one konserwatywne. Mieszka w amerykańskim Middleboro w stanie Massachusetts, a do szkoły postanowił założyć koszulkę z napisem "Istnieją tylko dwie płcie". Hasło nie spodobało się jednak kadrze pedagogicznej, która nakazała zdjąć takie ubranie, bo narusza ono wewnętrzne zasady. Głos zabrał także dyrektor, który powiedział chłopcu, że inni uczniowie skarżyli się na to, jak traktuje on społeczność LGBT+. Liam nie przejął się tym i zamiast przebrać koszulkę, wyszedł ze szkoły w trakcie lekcji i poszedł do domu - podało NBC. 12-latek nie zgodził się z decyzją szkoły. Poszedł do sądu Siódmoklasista uznał, że zachowanie nauczycieli to przejaw cenzury. Na ubraniu z kontrowersyjnym napisem zakrył więc słowa "tylko dwie" wyrażeniem "ocenzurowane". Taki zabieg nie przekonał jednak władz oświatowej placówki - ponownie nakazali Liamowi zdjąć ubranie. W reakcji chłopiec postanowił pójść do sądu z pozwem przeciwko miastu Middleboro. Uznał, że złamano jego prawa wynikające z pierwszej poprawki do konstytucji USA. Pierwszą rozprawę w tej sprawie zwołano w środę w bostońskim sądzie. W trakcie Liama wspierali adwokaci. 12-latek przekonywał, że ma prawo nosić koszulkę z tymi pięcioma słowami, bo może "wyrażać swoje poglądy nawet w szkole". Wygłosił też krótką mowę adresowaną do wymiaru sprawiedliwości. - Mam nadzieję, że zabierzecie głos w imieniu reszty z nas, abyśmy mogli wyrazić siebie bez wykluczania nas z klasy. Następnym razem może nie tylko ja, ale i więcej uczniów, zdecyduje się zabrać głos - brzmiał jej fragment. Szlaban na koszulkę obowiązuje. Ale proces toczy się dalej W podobnym tonie wypowiadał się Logan Spena, prawnik Liama. Jak twierdził, w szkole Morrisona cały czas wyraża się poglądy ws. płci przeciwne od tego, jakie posiada jego niepełnoletni klient. - Czy to poprzez flagi na korytarzach, plakaty, czy imprezy związane z "dumą". Ta szkoła jest przesiąknięta jednym konkretnym punktem widzenia na ten temat, a Liam dostrzega presję, aby nie móc wyrazić innego poglądu - argumentował. Inaczej problem widział działacz na rzecz osób transpłciowych Mason Dunn. Zauważał, że tęczowej flagi społeczności LGBT+ nie można porównywać z koszulką zaprzeczającą tożsamości płciowej innych osób. Zwracał również uwagę na zagrożenie aktami przemocy, jakie niesie ze sobą eksponowanie hasła o istnieniu tylko dwóch płci. Wstępnie sąd w Bostonie orzekł, że Liam nie może chodzić w kontrowersyjnym ubraniu do szkoły, ale ostateczny werdykt może być inny. Następną rozprawę wyznaczono na 13 czerwca.