Premier Serbii podał się do dymisji. Przez kraj przechodzą masowe protesty

Oprac.: Sebastian Przybył
Premier Serbii Milosz Vuczević podał się do dymisji. Jednym z powodów rezygnacji są trwające od listopada protesty społeczne, które wybuchły po zawaleniu się dachu na remontowanym dworcu w Nowym Sadzie. Demonstranci domagają się jednak nie ustąpienia premiera, ale prezydenta Aleksandara Vuczicia. Obaj reprezentują rządzącą niemal nieprzerwanie od 2014 roku Serbską Partię Postępową (SNS).

Szef rządu w Belgradzie ogłosił swoją rezygnację podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. - Moją nieodwołalną decyzją jest rezygnacja ze stanowiska premiera - powiedział Vuczević.
Serbia. Premier Milosz Vuczević podał się do dymisji
Polityk przekazał na wtorkowej konferencji prasowej, że rano odbył spotkanie z prezydentem w tej sprawie. - Rozmawialiśmy o wszystkim i przyjął moje argumenty - nadmienił premier.
Ponadto Milosz Vuczević ocenił, że "politycy powinni wziąć na siebie odpowiedzialność i pokazać, że są gotowi łagodzić napięcia w społeczeństwie".
Przez stolicę Serbii od kilku dni przetaczają się wzmożone protesty. Demonstranci domagają się przede wszystkim dymisji prezydenta Aleksandra Vuczicia.
Tłum - w tym studenci, nauczyciele i inni pracownicy - obwinia rządzących o katastrofę na stacji kolejowej w Nowym Sadzie, drugim co do wielkości mieście Serbii, w wyniku której zginęło 15 osób. Zdaniem zgromadzonych w rządzie dochodzi także do korupcji.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!