Według ministra obrony cywilnej Carla-Oskara Bohlina w najbliższych pięciu latach przeszkolonych ma zostać około 3 tys. osób. - Widzimy, że służby ratownicze nie są obecnie przystosowane do utrzymywania wysokiego poziomu gotowości w przypadku ataku zbrojnego - oznajmił Bohlin na konferencji prasowej w Saelen na zachodzie kraju. Jak dodał, "doświadczenia z Ukrainy, gdzie służby ratownicze są pod dużą presją, są jednoznaczne". Zmiana decyzji po kilkunastu latach Służba cywilna została zniesiona w Szwecji w 2008 roku, gdy uznano, że w regionie nie ma już ryzyka wystąpienia konfliktu zbrojnego. Szkolenia ludności na wypadek kryzysu na dużą skalę organizowano w okresie zimnej wojny do lat 90. Cykliczne kursy odbywali m.in. pracownicy służb ratunkowych, medycy oraz personel przedszkoli, ale też np. pracownicy zakładów energetycznych. Bohlin zapytany przez dziennikarzy, czy Szwecja powróci do tradycji powoływania na szkolenia obrony cywilnej kolejnych grup zawodowych, odpowiedział, że tak. - Zmierzamy w tym kierunku, rząd nad tym pracuje - podkreślił. W Saelen odbywa się doroczna konferencja na temat bezpieczeństwa.