Porozumienie palestyńsko-izraelskie
Izrael przekaże Palestyńczykom 100 mln dolarów na pomoc humanitarną i złagodzi restrykcje w ruchu na Zachodnim Brzegu - to efekty spotkania premiera Izraela z palestyńskim prezydentem.
- Premier Izraela Ehud Olmert i palestyński prezydent Mahmud Abbas porozumieli się w kilku kwestiach - powiadomił rzecznik Abbasa, Nabil Abu Rudeina.
Kwota 100 mln USD pochodzić będzie z zamrożonych przez Izrael funduszy należnych Autonomii z tytułu ceł. Na początku tego roku Izrael nałożył restrykcje finansowe na Autonomię i wstrzymał comiesięczne transfery. Zamrożone fundusze to obecnie niemal 500 mln USD.
Przekazanie części tych pieniędzy ma być gestem dobrej woli, uczynionym podczas pierwszego od niemal roku oficjalnego spotkania przywódców Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Jak zapowiedziała rzeczniczka Olmerta Miri Eisin, 100 mln USD zostanie przekazanych "wkrótce".
Rzeczniczka zastrzegła przy tym, że pieniądze te nie trafią do rządu Autonomii kierowanego przez Hamas, ale przeznaczone zostaną na pomoc humanitarną.
Izrael zapowiedział ponadto złagodzenie ograniczeń w podróżowaniu po Zachodnim Brzegu Jordanu. W tym celu zlikwiduje część posterunków kontrolnych. Obiecał również przekazanie 35 mln szekli (ok. 8 mln USD) palestyńskim szpitalom w Jerozolimie.
Izraelski premier zapewnił także, że przez główne towarowe przejście graniczne między ze Strefą Gazy będzie mogło przejeżdżać dziennie 400 ciężarówek.
Długo planowane spotkanie Abbasa i Olmerta odbyło się w Jerozolimie. To pierwsze oficjalne spotkanie obu polityków od czasu desygnowania Olmerta na premiera Izraela w kwietniu tego roku. Ich spotkanie w Jordanii w czerwcu tego roku było nieoficjalne.
Po zakończeniu dwugodzinnych rozmów rzecznik Abbasa powiedział, że przewidywane są dalsze spotkania. "To było udane spotkanie. Osiągnięto porozumienie w pewnych sprawach i będziemy kontynuować rozmowy w przyszłości" - zaznaczył.
"Obydwaj przywódcy potwierdzili swe zaangażowanie we wznowienie procesu pokojowego, jaki doprowadziłby do uregulowania (polegającego na istnieniu) dwóch państw (izraelskiego i palestyńskiego)" - powiedział palestyński negocjator Saeb Erekat.
Rozmowy pokojowe między Autonomią Palestyńską i Izraelem załamały się w 2000 roku. Po przejęciu władzy w Autonomii przez radykalny Hamas, który odmawia uznania Izraela, nadzieje na ich wznowienie wydawały się nikłe.
Właśnie po wygranej Hamasu w wyborach parlamentarnych w styczniu Izrael nałożył na Autonomię restrykcje finansowe. Pomoc finansową dla Palestyńczyków wstrzymały wówczas UE i USA, co doprowadziło Autonomię na skraj bankructwa.
Sobotnie rozmowy Olmerta i Abbasa nie przyniosły natomiast rozstrzygnięcia w sprawie uwolnienia kaprala izraelskiej armii Gilada Szalita, porwanego w czerwcu z pogranicza ze Strefą Gazy. Jak wyjaśnił Erekat, obie strony zobowiązały się do powołania specjalnej komisji zajmującej się tą sprawą.
Podczas spotkania premier Olmert potwierdził, że uwolnienie Szalita jest warunkiem zwolnienia Palestyńczyków przetrzymywanych w izraelskich więzieniach. Ich liczbę szacuje się na ponad 8 tysięcy. Uwolnienie żołnierza było dotychczas również jednym z warunków strony izraelskiej dla wznowienia rozmów pokojowych.
Przy okazji sobotniego spotkania agencja Associated Press przypomniała, że obaj przywódcy stoją w obliczu poważnych kryzysów w swoich krajach. W Autonomii Palestyńskiej doszło w ostatnim czasie do nasilenia walk między rywalizującymi ugrupowaniami - rządzącym Hamasem i Fatahem prezydenta Abbasa. Zeszłotygodniowa decyzja Abbasa o rozpisaniu wcześniejszych wyborów parlamentarnych i prezydenckich tylko zaogniła sytuację.
Z kolei Olmert stracił popularność wskutek podjęcia działań wojennych przeciw hezbollahom w Libanie latem tego roku.
INTERIA.PL/PAP