Poroszenko: Mamy moralny obowiązek, by ukarać morderców
- Mamy moralny obowiązek, by pociągnąć do odpowiedzialności karnej osoby, które w ubiegłym roku zestrzeliły nad Ukrainą samolot MH17 i zabiły 298 pasażerów - oświadczył prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko.

- Naszym moralnym obowiązkiem jest uczczenie pamięci zabitych osób i wymierzenie sprawiedliwej kary winnym zestrzelenia samolotu. Mordercy muszą mieć świadomość, że nie unikną odpowiedzialności za swój czyn - ogłosił Poroszenko. Prezydent Ukrainy dodał, że "ta straszna zbrodnia stanowi zagrożenie dla całej społeczności międzynarodowej". Wyraził opinię, że do tragedii nigdy by nie doszło, gdyby nie polityczne i wojskowe wsparcie udzielane przez Rosję separatystom.
Lecący 17 lipca ubiegłego roku z Amsterdamu do Kuala Lumpur malezyjski Boeing 777 został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą, na obszarach opanowanych przez prorosyjskich separatystów. 298 osób, które znajdowały się w samolocie, zginęło; dwie trzecie stanowili obywatele Holandii.
Minął rok od katastrofy samolotu MH17. Wciąż nie ma winnych
Dziś mija rok od zestrzelenia w rejonie Donbasu samolotu malezyjskich linii lotniczych. Lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur Boeing 777 został zestrzelony na obszarach opanowanych przez prorosyjskich separatystów. 298 osób, które znajdowały się w samolocie, zginęło. Powołując się na dane wywiadowcze, rządy państw zachodnich i Ukrainy przypisują odpowiedzialność za tę tragedię prorosyjskim separatystom. Moskwa odpiera te zarzuty, sugerując, iż samolot trafiła rakieta wystrzelona przez ukraiński myśliwiec. Na odpowiedzialność za tragedię prorosyjskich separatystów ma wskazywać również raport przygotowany przez holenderskich ekspertów, badających przyczyny katastrofy. Do dokumentu dotarła stacja CNN. Powołując się na źródła, które czytały raport, telewizja poinformowała, że komisja śledcza ustaliła obszar, z którego została wystrzelona rakieta, a także typ i trajektorię jej lotu. Wszystko wskazuje na separatystów.
























Powołując się na dane wywiadowcze rządy państw zachodnich i Ukrainy przypisywały odpowiedzialność za tę tragedię działającym w rejonie katastrofy prorosyjskim separatystom, którzy mieli zaatakować boeinga przeciwlotniczym pociskiem kierowanym. Moskwa odpierała te zarzuty, sugerując, iż samolot trafiła rakieta wystrzelona przez ukraiński myśliwiec.
W środę media podały, że z raportu holenderskich śledczych, do którego dotarli dziennikarze CNN, wynika, iż malezyjski Boeing 777 został trafiony rosyjską rakietą wystrzeloną przez prorosyjskich rebeliantów.
Ostateczne wyniki pracy holenderskiej Śledczej Rady Bezpieczeństwa (OVV), zajmującej się badaniem przyczyn katastrofy, mają być znane w październiku.