Sople utworzyły się na wysokości kilkunastu metrów na bardzo stromych zboczach. Na dodatek niektóre z nich ważą aż pół tony. Specjaliści doszli więc do wniosku, że lepiej i bezpieczniej będzie je rozbić, strzelając do nich z myśliwskich strzelb - takich jakich używa się np. do polowania na dziki. Lokalne władze zamknęły więc kilka dróg, skrzyknęły myśliwych i rozpoczęło się polowanie na lodową zwierzynę. Pozostałości po gigantycznych soplach są następnie spychane pługami.