"Polacy nadal spierają się o Rosję"
Polacy nadal spierają się o Rosję - informuje dziennik "Wriemia Nowostiej", relacjonując komentarze polskich mediów i polityków po gdańskich uroczystościach poświęconych 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, w których uczestniczył także rosyjski premier Władimir Putin.
"Jedni narzekają, że nie zgodził się on z polską wersją ówczesnych wydarzeń i odrzucił pretensje wobec ZSRR jako wspólnika w rozpętaniu wojny. Inni wyrażają poparcie dla wznowienia dialogu rosyjsko-polskiego na wysokim szczeblu" - przekazuje "Wriemia Nowostiej".
Gazeta zauważa, że "opozycja uderzyła z krytyką na rosyjskiego premiera, a przy okazji również w polskie władze". "Po co go w ogóle zapraszali?" - przytacza "Wriemia Nowostiej" pytanie zadane przez lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Były premier tak bardzo zdenerwował się z powodu przyjazdu rosyjskiego polityka, że zapomniał jaką funkcję ten dzisiaj pełni: Doprowadzili do tego, że głównym bohaterem wydarzeń stał się prezydent Rosji, pan Putin" - ironizuje moskiewski dziennik.
"Wriemia Nowostiej" zauważa, że "również prezydent Lech Kaczyński nie ukrywa rozdrażnienia z powodu prób obwinienia Polski o współudział w rozpętaniu II wojny światowej".
Gazeta podaje, że "podczas uroczystej ceremonii prezydent Kaczyński przyrównał mord na Polakach w Katyniu do Holokaustu". "Żydzi ginęli, bo byli Żydami, a polscy oficerowie - bo byli Polakami" - cytuje "Wriemia Nowostiej" polskiego prezydenta.
Dziennik informuje także, że "o ile bracia Kaczyńscy zareagowali na przyjazd Putina ustnymi oświadczeniami, o tyle Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) przy Prezydencie RP już nazajutrz wydało obszerny raport Propaganda historyczna Rosji w latach 2004-09 firmowany przez szefa tej instytucji Aleksandra Szczygłę".
"Wriemia Nowostiej" podkreśla, że "również w wizycie Władimira Putina w Gdańsku analitycy z BBN dopatrzyli się elementów propagandy historycznej - próby stworzenia wrażenia otwartości w dyskusjach o przeszłości z państwami Europy Wschodniej".
INTERIA.PL/PAP