Jak wskazuje doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko, w ciągu dwóch ostatnich dni doszło do awarii pięciu samolotów rosyjskich linii lotniczych. W swoich wyliczeniach urzędnik powołał się na doniesienia moskiewskich mediów. Rosja: Kilka awarii samolotów w ciągu dwóch dni. W tle zachodnie sankcje Chodzi m. in. o maszynę Airbus A321 w barwach Aeroflot, która lądowała awaryjnie w Pułkowie w Sankt Petersburgu, ponieważ doszło do usterki klimatyzacji w kokpicie, czy o samolot Boeing 737, który musiał zejść na ziemię w Jużno-Sachalińsku, gdy zapaliła się sygnalizacja spadku ciśnienia w jednym z sześciu kół podwozia. Ponadto ukraiński urzędnik wskazał również na: przypadek z Nowosybirska, gdzie po starcie z lotniska w Tołmaczewie w samolocie linii IrAero zepsuł się autopilot i klapy; na maszynę linii Yamal Superjet 100, która musiała wylądować na lotnisku Tiumień Roszczino z bliżej nieokreślonych przyczyn technicznych, a także na kolejnego Airbusa A321 Aeroflotu, który z powodu awarii lewego silnika musiał przedwcześnie zejść na stołeczne lotnisko Szeremietiewo. Heraszczenko zwrócił uwagę na fakt, że maszyny rosyjskich przewoźników ulegają częstym awariom, ponieważ - ze względu na zachodnie sankcje - linie zostały pozbawione nowych części zamiennych i możliwości właściwej konserwacji swoich samolotów. To właśnie ten czynnik urzędnik uznał za prawdopodobną przyczynę problemów. Awaryjne lądowanie na Syberii. Samolot wciąż stoi na polu Jak informowaliśmy we wtorek 21 listopada, w połowie września doszło do awaryjnego lądowania samolotu Airbus A320 linii lotniczych Ural Airlines lecącego z Soczi do Omska. Maszyna osiadła na polu pszenicy w obwodzie ubińskim na Syberii. Na pokładzie znajdowało się 159 pasażerów, w tym 23 dzieci i sześciu członków załogi. Na szczęście w trakcie lądowania nikomu nic się nie stało. Pięciu osobom udzielono pomocy lekarskiej z powodu stłuczeń i wysokiego ciśnienia krwi. Rosyjskie media informowały wówczas, że mimo ponad dwóch miesięcy od zdarzenia, samolot wciąż tkwi na polu pszenicy, ponieważ na miejscu cały czas pracują eksperci, kolejnej już komisji państwowej. Teren ich prac został jedynie otoczony płotem. Specjaliści nie mają wątpliwości, że sprawa nie doczeka się szybkiego rozstrzygnięcia. Ponadto trzy dni po awaryjnym lądowaniu z funkcji szefa Federalnej Agencji Transportu Lotniczego (Rosawiacja) - organowi podległemu Ministerstwu Transportu Rosji i opowiadającemu za bezpieczeństwo w rosyjskiej przestrzeni powietrznej oraz za loty rządowe i cywilne w kraju - odwołany został jej wieloletni szef Aleksander Neradko. Swoje stanowisko zajmował od 2009 roku, a przyczyn pozbawienia go pieczy nad Rosawiacją nie podano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!