Branża browarnicza w Niemczech stoi w obliczu poważnego kryzysu wywołanego wzrostem kosztów produkcji piwa. To, zdaniem ekspertów może doprowadzić do sytuacji, że piwo w barach jeszcze w tym roku może kosztować nawet 7,5 euro (ponad 35 zł). - Dzieje się tak, kiedy browary i restauratorzy w całości przenoszą swoje dodatkowe koszty na konsumenta - powiedział w rozmowie z "Bild" wiceprzewodniczący Berlińsko-Brandenburskiego Stowarzyszenia Browarów Stefan Fritsche. Wzrost cen prognozuje wiele niemieckich browarów, wskazując przy tym, że "drastycznie" drożeje nie tylko gaz i prąd, ale także słód browarniany i opakowania. Wzywają do organizacji "szczytu piwnego" Fristche podkreślał, że coraz więcej klientów nie jest skłonnych do płacenia tak wygórowanych cen za piwo. - Branża stoi zatem w obliczu największego wyzwania w historii browarnictwa - powiedział. W jego ocenie, wiele browarów jest zagrożonych bankructwem. Branża wzywa więc do zorganizowania "szczytu piwnego, aby najważniejszy zasób kultury Niemiec nie wygasł". Zwraca uwagę, że udział w nim powinni wziąć kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz ministrowie rolnictwa i gospodarki krajów związkowych. - Nie możemy dopuścić do wymarcia browarów w całych Niemczech. Istnieje bowiem ryzyko, że na rynku zostanie tylko kilku dużych wytwórców - mówił Fristche.