Pielęgniarka miała romans z pacjentem. Zmarł w trakcie spotkania w aucie

Oprac.: Joanna Mazur
Tragiczny finał romansu brytyjskiej pielęgniarki z pacjentem. Podczas jednego ze spotkań na parkingu przed szpitalem, mężczyzna nagle zmarł w samochodzie. Kobieta nie chciała wzywać karetki, po którą ostatecznie zadzwonił jej przyjaciel, jednak na ratunek było za późno. Kiedy pielęgniarka przyznała się do romansu, pozbawiono ją zawodu.

Romans utrzymywany był w tajemnicy przez ponad rok. Mężczyzna, określany jako pacjent A, był dializowany w placówce, w której pracowała Penelope Williams. W styczniu ubiegłego roku para spotkała się na szpitalnym parkingu. Noc zakończyła się śmiercią mężczyzny. Kiedy stracił przytomność, 42-latka nie zdecydowała się na wezwanie karetki.
Kobieta zadzwoniła do swojego przyjaciela, który namawiał ją do wezwania medyków, jednak mimo to pielęgniarka zwlekała. "Płakała, była zrozpaczona i prosiła o pomoc, próbując wytłumaczyć, że ktoś umarł" - cytuje wypowiedź kolegi Williams Fox News. To właśnie on poinformował pogotowie ratunkowe o sytuacji.
Kiedy karetka zjawiła się na miejscu, w samochodzie zastano niekompletnie ubranego mężczyznę, który nie wykazywał czynności życiowych. "The Times UK" podaje, że pacjent A zmarł z powodu "niewydolności serca i przewlekłej choroby nerek wywołanej epizodem medycznym".
Wielka Brytania: Tragiczny finał romansu z pacjentem. Zwolniono pielęgniarkę
W związku ze śmiercią mężczyzny wszczęto śledztwo, a Rada Pielęgniarek i Położnych otrzymała zeznania, mówiące o tym, że Williams zignorowała rady dotyczące wezwania pomocy.
Według "The Telegraph", w początkowych zeznaniach złożonych na policji, kobieta twierdziła, że wyszła się spotkać z pacjentem po tym, jak otrzymała od niego wiadomość, że źle się czuje. Według pielęgniarki, "rozmawiali około 30-45 minut" w jego samochodzie. Podczas pierwszej rozprawy w lutym dodała, że "pacjent zaczął jęczeć i nagle zmarł".
Później jednak zmieniła wersję wydarzeń i zeznała, że mieli romans, a tamtej nocy spotkali się, aby oddać się miłosnym uniesieniom. W maju przyznała się do wszystkiego, co spowodowało zwolnieniem z pracy.
Rada Pielęgniarek i Położnych stwierdziła, że Williams "zdyskredytowała zawód pielęgniarki". Orzeczono, że jej działania były "znaczącymi odstępstwami od standardów, jakich oczekuje się od pielęgniarki", co - jak dodano - wiąże się z tym, że kobieta nie może pełnić swojej funkcji.
Stwierdzono także, że pozwolenie 42-latce na dalsze wykonywanie obowiązków podważyłoby zaufanie społeczne zarówno do pielęgniarek, jak i do całej Rady.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!