Oświatowa rewolucja. Floryda ma listę "książek zakazanych"
700 książek znalazło się na liście usuniętych ze szkolnych bibliotek na Florydzie ze względu na nieodpowiednie treści. Część z nich objęto "jedynie" zakazem wypożyczania. Decyzję w tej sprawie podjął - w oparciu o nowe przepisy prawa - stanowy departament odpowiedzialny za oświatę. Na liście znalazły się m.in. "Przygody Tomka Sawyera" Marka Twaina oraz "Rok 1984" George'a Orwella.
Floryda sporządziła listę zakazanych książek. 700 pozycji usunięto ze szkolnych bibliotek albo zabroniono ich wypożyczania. Dlaczego? To efekt wprowadzonego w 2023 roku prawa, które daje większe uprawnienia rodzicom. Ci mogą interweniować i ingerować, zgłaszając konkretne książki jako nieodpowiednie dla dzieci ze względu na poruszane wątki czy pojawiające się postaci.
Associated Press podaje, że zakaz objął placówki z 33 na 70 okręgów edukacyjnych na Florydzie.
Floryda. Usunęli kilkaset książek ze szkolnych bibliotek
Na liście zakazanych znalazły się klasyki amerykańskiej literatury. Chodzi m.in. "Przygody Tomka Sawyera" Marka Twaina czy "Komu bije dzwon" Ernesta Hemingwaya.
W wielu placówkach dzieci nie przeczytają również "Roku 1984" George'a Orwella, "Dzienników" Anny Frank, "Opowieści podręcznej" Margaret Atwood oraz "Wyboru Zofii" Williama Styrona. Ta ostatnia książka opowiada o Polce żydowskiego pochodzenia, która za oceanem próbuje sobie poradzić z wojenną traumą.
- Uczniowie tracą możliwość dostępu do książek, które odzwierciedlają ich własne doświadczenia życiowe, do książek, które pomagają im się uczyć i wczuwać w ludzi, którzy mają inne doświadczenia życiowe - krytykowała nowe przepisy Kasey Meehan z organizacji pozarządowej PEN America.
- Po raz kolejny skrajnie lewicowi aktywiści głoszą oszustwa o zakazie książek na Florydzie - odpowiedziała rzeczniczka tamtejszego Departamentu Edukacji Sydney Booker. Tłumaczyła, że władze stanowe chcą jedynie nie narażać dzieci na "materiały o charakterze seksualnym".
Zamieszanie na Florydzie. Pozew przeciwko władzom stanowym
Nowe prawodawstwo nie podoba się wydawcom. Ci oskarżają stanowe władze o wprowadzanie cenzury w szkołach. W swojej argumentacji powołują się na pierwszą poprawkę do amerykańskiej konstytucji. Przepis ten mówi o wolności słowa.
Końcem sierpnia pozew przeciwko władzom stanowym Florydy złożyli przedstawiciele największych amerykańskich wydawnictw, m.in. Penguin Random House oraz HarperCollins Publishers.
Źródło: Associated Press
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!