"Ostrzeżenia wobec Mińska nie odnoszą skutku"
Informując o konflikcie wokół Związku Polaków na Białorusi (ZPB), piątkowa "Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że żadne ostrzeżenia wobec Mińska ze strony Polski czy Unii Europejskiej nie odnoszą skutku.
"Władze Białorusi nie tylko nie idą na jakiekolwiek ustępstwa, lecz kontynuują aresztowania i zatrzymania członków ZPB. Od 15 lutego pod różnymi pretekstami zatrzymano około 40 osób" - przekazuje "NG".
"Oficjalny Mińsk nie uznaje żadnych oskarżeń o uciskanie mniejszości narodowych. Neguje również swój związek z konfliktem w ZPB" - dodaje rosyjski dziennik.
"NG" zauważa, że "latem, w czasie odwilży w relacjach Mińsk - Bruksela, przedstawiciele opozycyjnego ZPB żywili nadzieję, że zostaną oficjalnie uznani i zarejestrowani; że wreszcie zostaną pozostawieni w spokoju".
"Jednak tak się nie stało. Eksperci są zdania, że w tak ważnym okresie przedwyborczym - wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się na początku 2011 roku - Mińsk nie ma ochoty na zabawy w demokrację" - pisze dziennik.
"NG" przypomina, że "to właśnie ze strony Polski prezydent Alaksandr Łukaszenka spodziewał się niespodzianki w postaci kolorowej rewolucji".
Także "Kommiersant" zwraca uwagę, że "Mińsk na razie odrzuca oskarżenia ze strony Europejczyków". "Związek Polaków, o którym mówią władze Polski i UE, nie istnieje" - cytuje moskiewska gazeta wypowiedź białoruskiego pełnomocnika ds. religii i narodowości Leanida Hulaki.
INTERIA.PL/PAP