Ziemia w holenderskiej wsi Ommeren, około 80 kilometrów od Amsterdamu, jest pełna dziur. Na tym terenie naziści mieli zakopać skrzynie ze złotem i biżuterią - wynika z dokumentów Archiwum Narodowego Holandii. Po ich opublikowaniu na początku roku rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania. Teraz dobiegły końca. W poniedziałek, 1 maja, stowarzyszenie historyków w Ommeren w prowincji Gelderland przeprowadziło wykopaliska w ostatnim miejscu, gdzie podejrzewano, że znajdują się cztery skrzynie - bez rezultatu - podaje holenderska stacja NOS. Łupy wojenne z Arnhem? W sierpniu 1944 roku bank w Arnhem został trafiony bombą. Niemieccy żołnierze mieli wtedy zebrać klejnoty, drogie zegarki i inne kosztowności, które znajdowały się wtedy w skrytkach. Później mieli zakopać je w skrzyniach w Ommeren. W styczniu 2023 roku Narodowe Archiwum Holandii opublikowało starą, szkicową mapę, na której odnotowano wzmianki o skarbie. Do Ommeren zjechali się poszukiwacze skarbu wartego miliony euro. Gmina zakazała jednak prywatnego poszukiwania skarbu i zabroniła osobom używającym wykrywaczy metalu prowadzenia poszukiwań. Jedynie miejscowe stowarzyszenie historyków otrzymało zezwolenie na kopanie w miejscu wskazanym przez eksperta. Nie znaleziono jednak żadnego śladu po skrzyniach. Czy to tylko legenda? Jak wynika z akt Archiwum Narodowego, władze holenderskie już w 1946 roku zleciły poszukiwania domniemanego skarbu. Na próżno. Sprowadzono wtedy byłego żołnierza Helmuta Sondera, który miał wskazać miejsce. 22 czerwca 1947 roku sam wbił szpadel w ziemię, ale nic nie znalazł. Podejrzewał, że jego były starszy sierżant potajemnie wykopał skarb. Międzynarodowe poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu. Historycy, a także władze wątpią, że klejnoty znajdują się w Ommeren. Zwłaszcza, że przez prawie 80 lat nikt nie zgłosił ich zaginięcia. A może żołnierze lub śledczy ukradli cenne skrzynie? Albo o poszukiwaniach dowiedzieli się amerykańscy wojskowi, którzy wyzwolili Holandię spod niemieckiej okupacji? Możliwe, że Amerykanie ubiegli śledczych. (DPA, AFP/dom)