"Nie przerwę procesów więźniów z Guantanamo"
Przewodniczący trybunału wojskowego w bazie Guantanamo pułkownik James L. Pohl zakwestionował dekret prezydenta USA Baracka Obamy nakazujący m.in. zawieszenie procesu terrorysty z Al-Kaidy, który był jednym ze współorganizatorów zamachu na niszczyciel amerykański USS Cole w Jemenie w 2000 r.
Dwa dni po objęciu urzędu prezydenta Obama podpisał dekret o zamknięciu najpóźniej w ciągu roku więzienia dla podejrzanych o terroryzm w amerykańskiej bazie w Guantanamo na Kubie. Wcześniej zaś zawiesił na cztery miesiące rozpoczęte już procesy niektórych więźniów przed działającymi tam trybunałami wojskowymi.
Wśród osadzonych w Guantanamo, przeciwko którym rozpoczęto już postępowanie sądowe, znajduje się Abd al-Rahim al-Nashiri, który był jednym z autorów zamachu bombowego na USS Cole, w którym zginęło 17 amerykańskich marynarzy.
Pułkownik Pohl ocenił jednak, że prawo, na mocy którego powołano trybunały w Guantanamo, przyznaje sędziom wyłączne prawo do odraczania procesów. Według niego, zawieszenie sprawy al- Nashiriego jest nierozsądne i sprzeczne z publicznym interesem.
Biały Dom konsultuje odpowiedź sędziego Pohla z Pentagonem i Ministerstwem Sprawiedliwości - oświadczył rzecznik Obamy Robert Gibbs.
Rzecznik Pentagonu Geoff Morrell zapewnił natomiast, że "Ministerstwo Obrony będzie postępował w zgodzie z rozporządzeniem prezydenta". - Dopóki dekret jest mocy, przed trybunałami wojskowymi w Guantanamo nie będzie prowadzone żadne postępowanie - podkreślił Morrell.
W bazie Guantanamo na Kubie przebywa obecnie 245 więźniów. Są oni przetrzymywani bezterminowo, choć nie przedstawiono im formalnych zarzutów.
INTERIA.PL/PAP