W środę na dorocznym spotkaniu Międzynarodowego Towarzystwa Badań nad Komórkami Macierzystymi profesor Magdalena Zernicka-Goetz z Uniwersytetu Cambridge i Kalifornijskiego Instytutu Technologii opisała hodowlę syntetycznych embrionów do stadium, które odpowiada rozwojowi naturalnego zarodka do nieco ponad 14 dni - poinformowała stacja Sky News. Badacze stworzyli hodowlę syntetycznych ludzki embrionów Sztuczne struktury nie wymagają udziału komórek jajowych ani plemników, nie mają bijącego serca ani zaczątków mózgu, ale zawierają komórki, które zazwyczaj rozwijając się, tworzą łożysko, woreczek żółciowy i sam zarodek - wytłumaczył "The Guardian". Nie wiadomo, czy syntetyczne embriony mogłyby przekształcić się w zdolne do życia zarodki. Szczegóły badania nie zostały jeszcze bowiem opublikowane. Profesor James Briscoe, zastępca dyrektora ds. badań w biomedycznym Instytucie Francisa Cricka w Londynie powiedział, że nie jest możliwe komentowanie badania bez wyników, ale sam postęp ma "duży potencjał". - Badanie może zapewnić fundamentalny wgląd w krytyczne etapy rozwoju człowieka. Są to etapy, które były bardzo trudne do zbadania i jest to czas, w którym wiele ciąż kończy się niepowodzeniem. Nowe spojrzenie może doprowadzić do lepszego zrozumienia przyczyn poronień i unikalnych aspektów rozwoju człowieka - stwierdził Briscoe. Chcą poznać przyczyny poronień. Naukowiec dostrzega problem Naukowiec dodał jednak, że "rodzi to głębokie pytania natury etycznej i prawnej". - W przeciwieństwie do ludzkich embrionów, powstałych w wyniku zapłodnienia in vitro, gdzie istnieją ustalone ramy prawne - obecnie nie ma jasnych przepisów regulujących tworzenie ludzkich embrionów pochodzących z komórek macierzystych. Istnieje pilna potrzeba wprowadzenia takich przepisów - podkreślił Briscoe. Dodał, że ważne, aby badania i badacze postępowali "ostrożnie i przejrzyście". - Niebezpieczeństwo polega na tym, że pomyłki lub nieuzasadnione roszczenia będą miały wpływ na opinię publiczną i ustawodawców. Byłoby to poważnym niepowodzeniem dla nauki - ostrzegł Briscoe.