Uczeni z Uniwersytetu Oksfordzkiego twierdzą, że powstrzymanie wzrostu globalnej temperatury o 1,5 st. C (w porównaniu z okresem sprzed epoki przemysłowej) jest już coraz bardziej poza naszym zasięgiem. Wskazują na konsekwencje globalnego ocieplenia o 2 stopnie Celsjusza. A te skutki odczujemy między innymi w Polsce. Wyniki prac opublikowano w "Nature Sustainability", w prestiżowym serwisie Nature.com. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Autorzy raportu przygotowali też ranking 50 państw świata z populacją ponad 2 mln osób, które relatywnie najmocniej odczują wzrost temperatur. Na 21. miejscu tego zestawienia znalazła się Polska. Najgorzej będzie w Afryce Jak wskazują w swojej publikacji naukowcy, najmocniej wzrost temperatury odczują kraje afrykańskie, takie jak Republika Środkowoafrykańska, Burkina Faso, Mali, Sudan Południowy, Nigeria czy Kongo. Czytaj też: Afryka, czyli męczennik katastrofy klimatycznej Wyniki pracy brytyjskich uczonych dowodzą, że na terenach okołorównikowych, a zwłaszcza obszarach subsaharyjskich, będzie największe zapotrzebowanie na środki wspomagające ochłodzenie, w tym klimatyzatory. W praktyce oznacza to, że w tych krajach warunki klimatyczne pogorszą się najbardziej. Jak wynika z raportu, mieszkańcy Afryki Środkowej w latach 2009-2018 wykazywali największe zapotrzebowanie na systemy chłodzące. Według naukowców ten obszar świata będzie notował największy wzrost ekspozycji na ciepło i będzie musiał wykonywać największą pracę, by zaadaptować się do rosnących temperatur. Tutaj będą też panować najtrudniejsze warunki do życia. Polska też odczuje ocieplenie? Nasz kraj znalazł się na liście 50 państw, które relatywnie najmocniej odczują ocieplenie klimatu. Relatywnie - ponieważ historycznie nie są one przygotowane na tak wysokie temperatury, które mają nadejść. Na szczycie tego rankingu znalazły się kraje, w których panuje chłodniejszy klimat. Dlatego też dziesięć państw, które mają najmocniej odczuć ocieplenie klimatu to: Irlandia, Szwajcaria, Wielka Brytania, Norwegia, Finlandia, Szwecja, Austria, Kanada, Dania, a także Nowa Zelandia. Polska zajęła 21. miejsce. Sprawdź: Rozpalona Europa. Rekordowa fala upałów przetacza się przez kontynent Uczeni wskazują, że kraje Globalnej Północy odczują dramatyczny wzrost liczby dni, podczas których potrzebna będzie ochłoda. Podkreślają, że cały świat musi się przygotować na wyższe temperatury i szybko się adaptować do zmieniających warunków. Według autorów pracy potrzebne są "natychmiastowe i bezprecedensowe działania adaptacyjne", żeby przygotować się na "cieplejszy świat". Jak wyglądało badanie W określaniu terenów najmocniej doświadczanych przez wysokie temperatury naukowcy wykorzystali globalny model cyrkulacji atmosferycznej oraz dane z lat 2006-2016. Na tej podstawie oszacowali roczne zmiany dotyczące wskaźnika znanego jako CDD, czyli Cooling Degree Days. CDD to szeroko stosowany wskaźnik zapotrzebowania na ochłodzenie w danym miejscu. Pozwala określić, jak ciepły jest dany teren, przez porównanie średnią temperaturę z danego dnia z tak zwaną temperaturą standardową (z reguły jest to wartość 18 st. C). Przez zmapowanie rocznych CDD na całym świecie naukowcy stworzyli zestawienie państw, które najmocniej odczują ocieplenie wynoszące od 1,5 do 2 stopni Celsjusza. Następnie kraje podzielono na te, które bezwzględnie odczują ocieplenie (wspomniane kraje Afryki) oraz te, które ten wzrost odczują relatywnie i będą się musiały do zmian dostosować (wśród nich znalazła się między innymi Polska). Upał narasta Jak wskazują w raporcie brytyjscy uczeni, już teraz upały, z którymi tego lata zmaga się półkula północna, sprawiają że popyt na energię potrzebną do chłodzenia jest "bezprecedensowy". Czytaj: Z prądami morskimi dzieje się coś dziwnego. Są najsłabsze od tysiąca lat Naukowcy przytaczają dane Międzynarodowej Agencji Energii (MAE), z których wynika, że prognozowane zapotrzebowanie na energię elektryczną wymaganą do zasilania urządzeń chłodzących do 2050 roku będzie równe zdolnościom wytwarzania prądu przez USA, Unię Europejską i Japonię łącznie w 2016 roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!