"Módlcie się za libański lud"
Nie chcę was obciążać problemami wojny, ale myślę, że to bardzo ważne, by świat wiedział, co przeżywamy. Jesteśmy atakowani przez Izrael. To jest niesłuszne i niesprawiedliwe - z bombardowanego Bejrutu specjalnie dla INTERIA.PL pisze Zena el-Khalil.
Wszystko, na co pracowaliśmy przez ostatnie 10 lat, obróciło się w pył. To takie bardzo, bardzo, bardzo niesłuszne i niesprawiedliwe.
Przecież mieliśmy na to lato zaplanowane tak wiele wydarzeń kulturalnych. Wystawy, koncerty, sztuki. Wszystko przepadło. Izrael nie może wchodzić z butami gdzie mu się żywnie podoba i wszystkiego niszczyć. Liban nie może znowu znaleźć się pod jego okupacją.
Wszystko, co teraz się dzieje, spowodowane jest chęcią Izraela zmiecenia z powierzchni Ziemi wszelkich śladów Hezbollahu. W toku swoich działań zmietli z tej powierzchni naszą infrastrukturę. Nasze drogi, mosty, domy i niewinne istnienia. To wszystko musi się skończyć. Trzeba powstrzymać Izrael. To takie niesłuszne i niesprawiedliwe.
Patrzę na czerwony pocisk przeciwlotniczy, wystrzelony w odwecie. Bez sensu. Przecież broń Hezbollahu jest taka przestarzała, to resztki pozostawione przez Rosjan po II wojnie światowej. Nie może się ona równać do izraelskiej technologii.
Kolejna naprawdę głośna bomba, moje serce bije jak oszalałe. Mogę tylko udawać, że jestem dzielna.
Drodzy przyjaciele, módlcie się za nas, by to szaleństwo się skończyło. Módlcie się za libański lud, by razem to przetrwał i nie stracił zimnej krwi.