Miliarder Bob Lee zamordowany w San Francisco

Oprac.: Karolina Głodowska
O śmierci przedsiębiorcy technologicznego Boba Lee poinformowały we wtorek rano władze, jak i jego bliscy. Zasztyletowany mężczyzna osierocił dwoje dzieci. Założyciela Cash App zaatakowano w jednej z luksusowych dzielnic San Francisco w stanie Kalifornia. Ranny trafił do szpitala, gdzie zmarł w wyniku obrażeń. Policja prowadzi śledztwo. Funkcjonariusze nie zdradzają obecnie szczegółów. New York Post informuje, że nie aresztowano dotąd żadnego podejrzanego.

Ustalenia policji z San Francisco dowodzą, że do ataku na miliardera doszło w dzielnicy Rincon Hill w centrum miasta około godziny 2:35 w nocy. New York Post donosi, że zaalarmowani funkcjonariusze udali się na miejsce zdarzenia, gdzie znaleźli mężczyznę z wieloma ranami kłutymi na ciele. Poszkodowanego przetransportowano do szpitala. Nie udało się go uratować, ponieważ obrażenia były zbyt rozległe. Okazało się, że ofiarą ataku jest były dyrektor ds. technologii w Square, twórca popularnej aplikacji Cash App, Bob Lee.
Okoliczności śmierci Boba Lee
Śmierć swojego przyjaciela skomentował na Twitterze Jake Shields. Z wpisu wynika, że Lee zginął zaatakowany podczas spaceru po bezpiecznej dzielnicy. Przyjaciel spekuluje, że prawdopodobne jest, iż był to przypadkowy, niezaplanowany wcześniej atak.
Na post Shieldsa odpowiedział Elon Musk. "Przykro to słyszeć. Wielu moich znajomych zostało napadniętych. Brutalne przestępstwa są w San Francisco przerażające. Nawet jeśli kogoś złapią, napastnicy są często uwalniani" - napisał dyrektor generalny SpaceX i właściciel Twittera.
New York Post cytuje także słowa dobrego znajomego ofiary. Rozmówca przekazał dziennikarzom, że Bob Lee zdecydował się zostać w podróży służbowej dzień dłużej i to wtedy doszło do napaści. "Wciąż jestem w szoku. Uważam, że nie zrobił nic, co mogłoby sprowokować złodzieja. Myślę, że w takiej sytuacji by się nie stawiał i oddał pieniądze" - powiedział.
Zabójstwo Boba Lee. Ustalenia śledczych i wyrazy współczucia
New York Post podaje, że policja nie ujawnia szczegółów na temat śledztwa i ewentualnych podejrzanych oraz informuje, że do tej pory nie dokonano żadnych aresztowań. Śmierć poruszyła wiele osób w środowisku technologii i kryptowalut. Dyrektor generalny MobileCoin, Joshua Goldbard nazwał zmarłego przedsiębiorcę "siłą natury, która pomogła w narodzinach Androida i Cash App".
O śmierci Boba Lee napisał też Bill Barhydt, dyrektor generalny przedsiębiorstwa technologicznego Abra Global. "Był tatą dwojga dzieci, hojnym i przyzwoitym człowiekiem, który nie zasłużył na śmierć" - podkreślił Barhydt.
Bob Lee był zaangażowany w wiele przełomowych technologicznych projektów. Inwestował w firmy takie jak Figma, Beeper czy Faire, współpracował z Google oraz ze Światową Organizacją Zdrowia, którą wspierał podczas prac nad aplikacją mobilną.