Merkel ukryła tajny raport wywiadu? Była kanclerz reaguje

Oprac.: Dagmara Pakuła
Niemiecki wywiad zagraniczny (BND) miał już w 2020 roku podejrzewać, że wirus wywołujący COVID-19 prawdopodobnie pochodzi nie od zwierząt, a z chińskiego laboratorium, lecz zataił te informacje - podają zagraniczne media. Ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel zaprzecza, by miała tuszować jakiekolwiek informacje w sprawie.

Według niemieckiego wywiadu zagranicznego prawdopodobieństwo, że koronawirus przypadkowo wyciekł z chińskiego laboratorium, ma sięgać 80-90 proc. - podaje BBC, powołując się na niemieckie media. Analiza miała powstać już w 2020 roku, lecz nie ujrzała światła dziennego.
Podejrzenia BND miały paść na Instytut Wirusologii w Wuhan, w którym miało dochodzić do eksperymentów na wirusach, wykonywanych w celach badawczych. Co więcej, w analizie BND, miały znaleźć się także dowody na to, że w laboratorium doszło do kilku naruszeń przepisów bezpieczeństwa.
Koronawirus wyciekł z laboratorium? Angela Merkel odcina się od spekulacji
Ocena sytuacji miała powstać na zlecenie ówczesnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel, lecz nigdy nie została oficjalnie opublikowana. Według zagranicznych mediów ustalenia zostały przekazane CIA jesienią ubiegłego roku.
Dziennik "Tagesspiegel" zwrócił się do byłej kanclerz o komentarz. W odpowiedzi jej rzeczniczka prasowa przekazała, że Angela Merkel "zasadniczo odrzuca sformułowane w pytaniu oskarżenia".
Pandemia koronawirusa. Spór o źródło wirusa nierozstrzygnięty
Tymczasem sama teoria o laboratoryjnym źródle koronawirusa nie doczekała się oficjalnych dowodów. W dodatku przeczy ona opinii WHO. Zespół ekspertów z Chin i Światowej Organizacji Zdrowia przeprowadziły kontrolę w laboratoriach Wuhan oceniając, że prawdopodobieństwo wydostania się wirusa z tamtejszej przestrzeni jest "niezwykle mało prawdopodobna".
To nie pozwoliło jednak ostatecznie rozstrzygnąć spornej kwestii pochodzenia wirusa. Brakuje bowiem wystarczających dowodów na poparcie przeciwległej tezy, wedle której źródłem wirusa było zwierzę lub żywiciel pośredni. Ani BND, ani ustępujący kanclerz Olaf Scholz nie odnieśli się do medialnych doniesień na temat informacji wywiadowczych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!