"Śledczy zadzwonił do matki Aleksieja i postawił jej ultimatum. Albo zgodzi się na tajny pogrzeb bez publicznego pożegnania w ciągu trzech godzin, albo Aleksiej zostanie pochowany w kolonii" - przekazała Kira Jarmysz. Rzeczniczka wskazał również, że matka Nawalnego odmówiła negocjacji. Zaznaczyła, że nie jest upoważniona do decydowania gdzie i jak pochować syna. Kobieta domaga się przestrzegania rosyjskiego prawa. "Śledczy mają obowiązek wydać ciało w ciągu dwóch dni od ustalenia przyczyny śmierci. Z podpisanej przez nią (matkę - red.) dokumentacji medycznej wynika, że te dwa dni upływają jutro. Nalega, aby władze zezwoliły na odbycie pogrzebu i nabożeństw żałobnych zgodnie z normalną praktyką" - wyjaśnia Jarmysz. Ludmiła Nawalna szantażowana W czwartek informowaliśmy o szantażu jaki stosują rosyjskie władze wobec matki opozycjonisty. Po śmierci Aleksieja Nawalnego, do której - jak podała rosyjska Służba Więzienna - doszło w zeszły piątek w kolonii karnej za kołem podbiegunowym, jego bliskich nie dopuszczano do ciała. Ludmiła Nawalna, opublikowała wideo, na którym stwierdziła, że służby "zaczęły jej grozić" i dlatego zabiera głos. - Cały dzień spędziłam w budynku Komitetu Śledczego, byłam sama ze śledczymi i kryminologami. Prawnika wpuścili dopiero po południu, a wczoraj wieczorem zabrali mnie w sekrecie do kostnicy, gdzie pokazali Aleksieja - relacjonowała kobieta. - Szantażują mnie i stawiają warunki, jak, gdzie i kiedy powinien być pochowany. To nielegalne - zaznaczyła. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!