Maciej Giertych: Starali się nas pozyskać
Eurodeputowany Maciej Giertych z LPR powiedział, że odmówił wejścia do nowej skrajnie prawicowej frakcji "Tożsamość, Tradycja, Suwerenność", gdyż nie chciał znaleźć się "w takim towarzystwie".
. - Są tam osoby z ugrupowań, z którymi trudno współpracować - dodał, wskazując na Austriaka Andreasa Molzera z FPO (Freiheitliche Partei Österreichs), "którego partia kwestionuje granicę na Odrze i Nysie" oraz Alessandrę Mussolini z Alternatywy Socjalnej, wnuczkę faszystowskiego przywódcy Włoch Benito Mussoliniego. - Jej nazwisko mówi samo za siebie - powiedział.
W poniedziałek skrajnie prawicowi deputowani do Parlamentu Europejskiego, dotychczas w większości niezrzeszeni, założyli nową frakcję pod nazwą "Tożsamość, Tradycja, Suwerenność" (ang. Identity, Tradition and Sovereignty - ITS).
W liczącej 20 eurodeputowanych oprócz Mussolini i Molzera znalazło się siedmiu posłów francuskiego Frontu Narodowego oraz trzech posłów z flamandzkiej partii Vlaams Belang, a także pięciu posłów rumuńskich z Partii Wielkiej Rumunii, jeden Bułgar i jeden Brytyjczyk.
Łączy ich sprzeciw wobec imigrantów, niechęć wobec Unii Europejskiej, integracji europejskiej i konstytucji UE.
Dotychczas większość posłów nowej frakcji była niezrzeszona. Regulamin PE wymaga, by w skład frakcji wchodziło co najmniej 19 posłów z pięciu różnych krajów. Dopiero po wejściu do UE Rumunii i Bułgarii 1 stycznia warunek został spełniony.
- Chcemy chronić tożsamość poszczególnych krajów, przejrzystość finansową PE, chronić tradycję i poglądy religijne - powiedział w poniedziałek przewodniczący nowej frakcji francuski poseł Frontu Narodowego Bruno Gollnischa.
Szef frakcji socjalistów w PE Martin Schulz przypomniał w poniedziałek poglądy Gollnischa - osoby "negującej holokaust, reprezentującej neofaszystowski ruch w Europie".
Z inicjatywy socjalistów, pozostałe frakcje w Parlamencie Europejskim - chadecja, liberałowie i Zieloni - zapowiedziały już, że stworzą tzw. kordon sanitarny, by nie dopuścić nowej skrajnie prawicowej frakcji do ważnych stanowisk i decyzji.
INTERIA.PL/PAP