Łotwa obawia się napływu migrantów. Monitoruje ruchy Polski

Oprac.: Karina Jaworska
W lipcu ponad tysiąc migrantów próbowało przekroczyć granicę Łotwy z Białorusią. Jest to dwa razy więcej niż na początku tego roku. W związku z tym łotewskie służby obawiają się kryzysu na granicy. Uważają, że trudna sytuacja jest związana m.in. z ruchami innych państw, w tym Polski, która wzmocniła ochronę swojej wschodniej granicy. Jednak dane Straży Granicznej jasno pokazują, że to do Polski wciąż przybywa więcej migrantów.

"Napływ migrantów na granicy Łotwy z Białorusią wzrósł tego lata ponad dwukrotnie w porównaniu z początkiem roku" - poinformowała łotewska regionalna telewizja Łatgalii.
Łącznie w tym roku na granicy Łotwy z Białorusią zatrzymano ponad 3,7 tys. osób. Tylko w lipcu łotewska straż graniczna zatrzymała na granicy 1045 migrantów. Jak zaznaczono, wzrosła także liczba złapanych przewoźników. Ponadto tylko w sierpniu prób szturmowania granicy podjęło się już 80 osób.
W związku z tym, lokalne władze w przygranicznej gminie Krasław spodziewają się, że w sierpniu napływ migrantów będzie jeszcze większy. Obawiają się, że może to wywołać kolejny kryzys podobny do tego z końca lata 2023 roku.
Łotwa obawia się sytuacji na granicy. Poprosiła o wsparcie
Kraj poprosił o pomoc w ochronie granic służby z Estonii i Litwy. Łotewski nadawca zaznaczył, że wzmożona ochrona jest konieczna w chwili, kiedy warunki pogodowe pozwalają na znalezienie migrantom lepszych kryjówek i wyczekania w nich momentu, kiedy będą mogli próbować przekroczyć granicę. Zaznaczono, że migranci próbują przedostać się na terytorium Łotwy, wykorzystując głównie nieszczelne fragmenty granicy tj. bramy techniczne i miejsca, gdzie prowadzone są remonty.
Raimonds Kublickis, łotewski podpułkownik, powiedział, że wpływ na sytuację mogą mieć "pewne zmiany w kontroli reżimu na granicach innych krajów, gdzie również wykrywana jest nielegalna migracja".
Podobnego zdania jest szef departamentu kontroli granicznej i imigracyjnej w jednostce straży granicznej w Dyneburgu Vadimsa Grickovsa, który na początku sierpnia oznajmił, że sytuacja na granicy zależy "od naszych sąsiadów, zwłaszcza Polaków, którzy zaangażują w obronę wojsko". Według niego przewoźnicy próbują teraz zamiast do Polski kierować się do Rygi.
Granica polsko-białoruska. Podano dane z początku tygodnia
O czym innym mówił rzecznik polskiego MSWiA. Na początku sierpnia wskazał, że coraz więcej migrantów jest przewożonych w rejon pograniczny z kierunku Łotwy.
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy nie jest mniej poważna niż opisują to Łotysze. Tylko w tym tygodniu - dane z 5 i 6 sierpnia - próbę nielegalnego przedostania się do polski podjęło 90 osób. To więcej niż na Łotwie od początku tego miesiąca.
Przedostające się przez granicę osoby często próbują zniszczyć elementy systemu monitoringu, pręty w zaporze, a także atakują polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Strefa buforowa na granicy z Białorusią. "o 70 proc. mniej"
Jak przekazał Podlaski Oddział Straży Granicznej, od początku roku na jego terenie odnotowano ok. 21,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy białorusko-polskiej. Od początku sierpnia było ich ok. 350. Za to w lipcu odnotowano ponad 1,3 tys. prób nielegalnego wejścia na polskie terytorium.
Od czerwca na terenie granicy z Białorusią obowiązuje strefa buforowa. Chociaż napływ imigrantów wciąż jest spory, władze SG z Podlasia przekonują, że w ciągu siedmiu tygodni obowiązywania strefy odnotowano o 70 proc. mniej prób przekroczenia granicy.
Zobacz również:
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!