Chodzi o 36-letniego obywatela Rosji, posługującego się nazwiskiem Vojislav Torden, wobec którego fiński sąd rejonowy przedłużył w piątek tymczasowy areszt. Jego prawdziwe nazwisko - jak podają media, powołując się akta sądowe - to Jan Pietrowski, jeden z przywódców paramilitarnej grupy Rusicz, działającej we wschodniej Ukrainie. Aresztowany Rosjanin zaprzecza stawianym mu zarzutom. "W postępowaniu o przyznanie pozwolenia na pobyt nie były znane wszystkie informacje, a zweryfikowano jedynie wszystko to, co wcześniej można było" - powiedział dyrektor Fińskiego Urzędu ds. Migracji, cytowany przez dziennik "Helsingin Sanomat". "Cały system pozwoleń ze względu na pobyt należy przejrzeć na nowo" - skomentowała z kolei szefowa MSW Mari Rantanen, wskazując, że granicy nie mogą przekraczać osoby, mogące stanowić "zagrożenie dla bezpieczeństwa Finlandii". Paramilitarna bojówka Rusicz prowadziła działania w Ukrainie w latach 2014-2015 Pietrowski jest na liście sankcyjnej UE i jest objęty zakazem wjazdu do strefy Schengen. Już kilka lat temu Rosjanin został wydalony z Norwegii. Według oświadczenia ambasady Rosji w Helsinkach, Vojislav Torden został zatrzymany w Finlandii 20 lipca. Z kolei jak poinformowało w poniedziałek radio Yle, powołując się na raport straży granicznej, 36-letni mężczyzna został ujęty przez patrol na lotnisku w Helsinkach, gdy oczekiwał na lot do francuskiej Nicei. Funkcjonariusze zatrzymali Rosjanina dzięki systemowi weryfikacji twarzy. CZYTAJ WIĘCEJ: Putin przestraszył się Zachodu. Pilny telefon w sprawie G20 Zaledwie dzień wcześniej Rosjanin miał wjechać do Finlandii przez wschodnią granicę razem z trójką swoich dzieci, samochodem, i to "bez żadnych problemów" - podaje "Ilta-Sanomat", powołując się na oświadczenie pełnomocnik Tordena. Oficjalnie Rosjanin uzyskał pozwolenie na roczny pobyt w Finlandii z powodów rodzinnych. Obecnie - jak podają fińskie media - złożył także wniosek o azyl, czego władze dotychczas nie potwierdziły. Jego ekstradycji domaga się Ukraina. Paramilitarna bojówka Rusicz, mająca powiązania z rosyjską armią najemniczą, znaną jako Grupą Wagnera, prowadziła działania w Ukrainie już w latach 2014-2015. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!