Liban: Atak lotnictwa izraelskiego
Lotnictwo izraelskie czterokrotnie ostrzelało w piątek wieczorem niezidentyfikowane obiekty w niezamieszkanym rejonie libańskiej Doliny Bekaa.
Maszyny izraelskie kilkakrotnie przeleciały na niskiej wysokości nad regionem położonym na północny wschód od miasta Baalbek, czterokrotnie atakując. Według policji, izraelskie samoloty zostały ostrzelane z ziemi.
Na zaatakowanych obszarach mieszka bardzo niewiele osób. Znajduje się tam rezerwat przyrody.
Atak ten stanowi pierwsze - o ile wiadomo - naruszenie obowiązującego od poniedziałku zawieszenia broni między Izraelem i libańskim Hezbollahem.
Izrael zaprzeczył doniesieniom libańskiej policji.
Tymczasem prezydent Libanu Emile Lahud oświadczył w piątek w przemówieniu telewizyjnym, że jego kraj odniósł zwycięstwo nad Izraelem, jak również nad "spiskami", które miały doprowadzić do podziałów w społeczeństwie libańskim.
Lahud uważa, że istniał spisek przeciwko jego krajowi zmierzający do "podminowania jego jedności, podziału terytorium, narodu i instytucji". Według niego, był to plan któremu patronowały USA. Prezydent Libanu powiedział, że dzięki oporowi jaki stawił Liban wobec agresji Izraela, "kraj może teraz upomnieć się o swoje prawa".
Lahud wezwał naród do udzielenia pomocy armii libańskiej, która rozmieszczana jest obecnie na południu kraju, zgodnie z wymogami rezolucji 1701 Rady Bezpieczeństwa ONZ. Od poniedziałku obowiązuje zawieszenie broni między Izraelem i Hezbollahem po ponad miesiącu walk.
INTERIA.PL/PAP