Książę Harry w sądzie. Pierwsze takie zeznania od 130 lat
Książę Harry zeznaje w drugim dniu procesu przeciwko wydawcy "Daily Mirror". Harry i kilku innych celebrytów oskarżają firmę o włamania do ich telefonów. Książę Sussex jest pierwszym starszym członkiem rodziny królewskiej od 130 lat, który zeznaje przed sądem.

Proces toczy się przeciwko Mirror Group Newspapers (MGN), wydawcy tabloidów "Daily Mirror", "Sunday Mirror" i "People".
Toczący się przed Sądem Najwyższym w Londynie proces rozpoczął się we wtorek. Książę Harry oskarżył prasę tabloidową o podżeganie do nienawiści oraz o to, że przez jej ingerowanie w jego życie prywatne miał poczucie, iż nie może już nikomu ufać, co odbijało się na wszystkich aspektach jego życia.
Harry o powstrzymaniu "szaleństwa"
We wtorek Harry powiedział sądowi, że jest zdeterminowany, aby wykorzystać tę sprawę do powstrzymania "szaleństwa" organizacji informacyjnych wykorzystujących rzekomo nielegalne działania w celu uzyskania danych osobowych do sprzedaży gazet - przytacza na swojej stronie CBS News.

Zarzuty dotyczą niezgodnego z prawem zdobywania informacji na temat życia prywatnego, w tym poprzez włamywanie się do poczty głosowej telefonów. Harry stał się we wtorek pierwszym od 1891 roku wysokim rangą członkiem brytyjskiej rodziny królewskiej składającym zeznania przed sądem.
"Naprawdę czuję, że w każdym związku, jaki kiedykolwiek miałem - czy to z przyjaciółmi, dziewczynami, rodziną czy wojskiem, zawsze była zaangażowana trzecia strona, a mianowicie prasa tabloidowa" - przekazał w odczytanym oświadczeniu Harry. Wyjaśnił, że wniósł pozew "aby pociągnąć ludzi do odpowiedzialności za to, co zrobili, aby nie mogli ukrywać się za własną instytucją lub organizacją" i jest "zdeterminowany, aby dotrzeć do sedna sprawy raz na zawsze".
Książę Harry: Informacje zbierano przy użyciu nielegalnych metod
Harry twierdzi, że około 140 artykułów opublikowanych w latach 1996-2010 zawierało informacje zebrane przy użyciu nielegalnych metod, a 33 z nich zostały wybrane do rozpatrzenia podczas procesu. W trakcie zeznań omawia każdy z nich.
Książę stwierdził, że prasa tabloidowa obsadza członków rodziny królewskiej w poszczególnych rolach, które najbardziej jej pasują i które się przekładają na największą sprzedaż. - Jesteś wtedy albo "księciem-playboyem", "nieudacznikiem", "porzuconym" lub, w moim przypadku, "cwaniakiem", "zdradzającym", "pijącym nieletnim", "nieodpowiedzialnym narkomanem'" - wyjaśniał Harry.
Powiedział również, że historie, które jego zdaniem pochodzą z podsłuchów, nie tylko spowodowały obawy o bezpieczeństwo, ale także zaszkodziły jego związkom. - Czułem, że nie mogę nikomu ufać, co było dla mnie okropnym uczuciem, szczególnie w tak młodym wieku - stwierdził. Dodał, że przez to cierpiał na "napady depresji i paranoi", a przyjaciele i dziewczyny stawali się "natychmiastowymi celami" dla tabloidów.
Ujawnił, że co najmniej jedna z jego dziewczyn powiedziała mu, że "rodzice ostrzegali ją przede mną, mówiąc: 'czy to naprawdę jest warte całego tego zamieszania?'". Odnosząc się do swojej relacji z Chelsy Davy, z którą przez kilka lat się spotykał, powiedział, że ingerencje prasy "doprowadziły ją do podjęcia decyzji, że królewskie życie nie jest dla niej, co było dla mnie niezwykle przykre w tamtym czasie".