Książę Filip w 2017 roku wycofał się z życia publicznego. W połowie lutego został przyjęty do szpitala z powodu infekcji, a następnie zabiegu kardiologicznego, z którego został wypisany dopiero po miesiącu. W piątek po południu poinformowano o jego śmierci. Specjalne oświadczenie wygłosił premier Wielkiej Brytanii. - Z ogromnym smutkiem niedawno otrzymałem wiadomość z Pałacu Buckingham, że Jego Wysokość, książę Edynburga odszedł w wieku 99 lat. Książę Filip zasłużył sobie na miłość całych pokoleń obywateli Wielkiej Brytanii, całej Wspólnoty i na całym świecie. Był najdłużej służącym małżonkiem monarchy w historii i jednym z ostatnich w tym kraju ludzi, którzy służyli w II wojnie światowej, podczas której dostał odznaczenia za odwagę i podczas inwazji na Sycylię, kiedy ocalił statek, na którym służył, dzięki swojej błyskotliwości. Z tego konfliktu wyniósł etykę służby, którą stosował przez całe bezprecedensowe zmiany, które towarzyszyły erze powojennej - mówił Johnson. - Pomagał sterować rodziną królewską i monarchią tak, aby pozostała instytucją niezbędną dla równowagi i szczęścia naszego życia narodowego - mówił premier.