Krokodyl zaatakował mężczyznę. Ten obronił się w niezwykły sposób
Niesamowita historia z Australii. Mężczyzna został zaatakowany przez krokodyla, kiedy naprawiał ogrodzenie nad rzeką. Udało mu się ujść z życiem po tym jak... pogryzł zwierzę, które chciało go zjeść. Australijczyk odniósł jednak poważne rany i musiał spędzić w szpitalu kilka tygodni. Dowiedz się, w jaki sposób mężczyzna przeżył atak jednego z najgroźniejszych zwierząt na świecie.

Colin Deveraux to hodowca bydła mieszkający w miejscowości Twin Hill Station na Terytoriach Północnych - niegościnnych i słabo zaludnionych terenach Australii. W tym tygodniu mężczyzna ma opuścić szpital, w którym spędził niemal miesiąc, lecząc się z ran zadanych mu przez krokodyla. Teraz opowiedział australijskim mediom, jak udało mu się przeżyć.
Człowiek pogryzł krokodyla
W rozmowie z australijskim serwisem ABC News ponad sześćdziesięcioletni mężczyzna wyjaśnił, że został zaatakowany w październiku, kiedy przymierzał się do prac przy ogrodzeniu nieopodal rzeki Finniss.
W pewnym momencie ugryzł go mierzący ponad trzy metry krokodyl słonowodny - jedno z najgroźniejszych zwierząt na świecie. Gad złapał mężczyznę za prawą stopę:
To było potężne ugryzienie i [krokodyl] rzucał mną jak szmacianą lalką, po czym wciągnął mnie pod wodę - opowiadał zaatakowany.
Australijczyk początkowo próbował kopać krokodyla po żebrach lewą nogą. To jednak nie przyniosło efektu. Przypadkowo udało mu się jednak ugryźć zwierzę w powiekę, co ostatecznie poskutkowało:
Przypadkowo złapałem zębami jego powiekę. Była gruba, niczym płat skóry, ale szarpnąłem do tyłu i wtedy mnie puścił - opisuje Deveraux.
Następnie mężczyźnie udało się wydostać z wody i pobiegł do swojego samochodu. Zwierzę początkowo nie dawało jednak za wygraną: według Deveraux krokodyl gonił go jeszcze przez około cztery metry, po czym ostatecznie zawrócił.
Zaatakowany sądzi, że cały atak mógł trwać około osiem sekund.
Dramatyczna walka o uratowanie nogi
Ranny hodowca owinął ranną nogę ręcznikiem, który wzmocnił liną, by zatrzymać krwawienie. Następnie jego brat zawiózł go do odległego o 130 km szpitala Royal Darwin.
Leczenie było bardzo trudne, ponieważ ranną nogę trzeba było oczyścić z bakterii pochodzących z zębów krokodyla i brudnej, mulistej wody. Jak wspomina zaatakowany, rany pozostawiono otwarte przez ponad 10 dni, by oczyścić tkankę. Mężczyzna musiał też poddać się przeszczepowi skóry.
Ostatecznie Deveraux odzyskał czucie w palcach rannej stopy. Lekarze są dobrej myśli i zakładają, że jeszcze w tym tygodniu hodowcę będzie można wypisać.
Krokodyl już nikogo nie skrzywdzi
Colin Deveraux w rozmowie z ABC News zapewnił, że krokodyl, który go zaatakował, "już nikogo nie skrzywdzi", ponieważ został "usunięty". Po ataku mężczyzna zapowiedział, że planuje zmienić swoje życie:
"Zbyt długo chodziłem po grzęzawiskach naprawiając ogrodzenia i żyjąc swoim życiem, ale to [wydarzenie] otworzyło mi oczy" - powiedział Deveraux.
Krokodyle słonowodne są największymi gadami na świecie. Dorosłe osobniki osiągają długość ponad siedmiu metrów i mogą ważyć nawet półtorej tony. Zwierzęta te uważane są powszechnie za jedne z najniebezpieczniejszych, również dla człowieka. Na całym świecie żyje około 20-30 tys. gadów tego gatunku.
Ostatni śmiertelny atak krokodyla w Australii miał miejsce 29 kwietnia 2023 roku, w rzece Kennedy, w parku narodowym Rinyirru w stanie Queensland.
Źródło: ABC News
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!