Do zdarzenia doszło we wtorek po godz. 18 w pociągu z Almere/Lelystad do Groningen. Podróżował nim m.in. polityk samorządowy Hicham Ismaili Alaoui, który nagłośnił sprawę na Twitterze. "Czy może mi ktoś wyjaśnić, czy konduktorzy mają w zwyczaju ostrzegać pasażerów pociągu przed kieszonkowcami, stosując następujący komunikat: Są śródziemnomorskie typy, które niestety kłusują po naszym kraju" - zapytał. "Jest to niepotrzebnie obraźliwe, wyrwane z kontekstu i wymaga wyjaśnienia. Było wielu pasażerów o śródziemnomorskim wyglądzie/pochodzeniu, na których po długim deszczowym dniu w pracy patrzono krzywym wzrokiem w drodze do domu" - dodał samorządowiec. Holandia: Koleje przepraszają za rasistowski incydent Na reakcję holenderskiej kolei (NS) nie trzeba było długo czekać. "Jest to bardzo niewłaściwe zachowanie ze strony konduktora. Jesteśmy zszokowani doniesieniami na ten temat" - przekazał przewoźnik. Jak dodano, koleje nie pochwalają żadnej formy rasizmu i wezwały konduktora na rozmowę. Sprawie nadano bieg. "Ludzie czasami popełniają błędy i miejmy nadzieję, że wyciągną wnioski, które doprowadzą do jeszcze lepszej obsługi i bezpieczeństwa (...) Ten incydent jest nieproporcjonalny do ciężkiej pracy wielu pracowników na kolei i wokół niej. Mam nadzieję, że zaangażowani zastanowią się i zobaczą w tym preludium do jeszcze bardziej integracyjnego i bezpieczniejszego transportu publicznego" - napisał po wyjaśnieniach spółki Hicham Ismaili Alaoui.