Kim Dzong Un chce mieć nowy pocisk. Celem "szybki kontratak nuklearny"

Oprac.: Jakub Krzywiecki
Kilka godzin po próbie pocisku balistycznego Korei Północnej, Kim Dzong Un przemawiał do członków rządzącej, komunistycznej partii. Zapowiedział budowę potężniejszego pocisku międzykontynentalnego oraz zwiększenie produkcji głowic nuklearnych.

Na spotkaniu rządzącej komunistycznej Partii Pracy Korei, Kim Dzong Un podkreślił potrzebę zwiększenia arsenału nuklearnego kraju i zapewnienia "przytłaczającej siły militarnej" w celu obrony suwerenności i bezpieczeństwa - poinformowały państwowe media północnokoreańskie, które cytuje agencja Reutera.
Zgodnie z komunikatem mediów państwowych Kim nakazał rozwój nowych międzykontynentalnych pocisków balistycznych i masowej produkcji taktycznej broni jądrowej w celu przeciwdziałania zagrożeniom ze strony Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej.
Kim chce kolejnego pocisku
Kim oskarżył Waszyngton i Seul o prowadzenie "spisku mającego na celu izolację i stłumienie" Pjongjangu, nazywając ten zamiar "niezrównanym w historii ludzkości".
W ramach planu wzmocnienia siły nuklearnej kraju Kim przyrzekł opracować kolejny międzykontynentalny pocisk balistyczny, "którego główną misją jest szybki kontratak nuklearny".
"Panująca sytuacja wymaga podjęcia zdwojonych wysiłków w celu zdecydowanego wzmocnienia potencjału militarnego (...) w odpowiedzi na niepokojące ruchy militarne USA i innych wrogich sił", powiedział i zaznaczył, że Korea Południowa stała się "naszym niewątpliwym wrogiem" będącym "piekielnie zdolnym do nierozważnego i niebezpiecznego gromadzenia broni" oraz wrogich posunięć militarnych.
Korea Północna przeprowadziła w tym roku rekordową liczbę prób rakietowych. Choć kraj boryka się z zapaścią gospodarczą i międzynarodowymi sankcjami, a wielu mieszkańców jest niedożywionych, pod rządami Kima Pjongjang zaprezentował lub przetestował prawie 30 rodzajów pocisków balistycznych różnego zasięgu, a po próbie jądrowej z września 2017 roku ogłosił się mocarstwem nuklearnym