W sobotę w Białym Domu zorganizowano przyjęcie z okazji 50-lecia hip-hopu. Za umowną datę, która zapoczątkowała ten nurt w muzyce, przyjmuje się rok 1973, kiedy na nowojorskim Bronksie DJ Kool Herc zorganizował imprezę "Back to School Jam". Podczas przyjęcia w pewnym momencie z głośników wydobyły się dźwięki utworu "Vivrant Thing" Q-Tip z 1999 roku. Wiceprezydent Harris, ubrana w kolorową bluzkę i jaskraworóżowe spodnie, przez chwilę zdawała się być zdezorientowana, po czym zaczęła poruszać się w takt muzyki. Jej taniec krytycznie oceniła redakcja "New York Post". "58-latka sztywno podskakiwała w miejscu i kiwała głową ze stłumionym uśmiechem na twarzy" - oceniła redakcja. Krytyka tańca w sieci Pod filmem, który na platformie X (dawniej Twitter) udostępnił komentator polityczny Anthony Brian Logan pojawiło się wiele komentarzy, choć przeważały te negatywne. Zwolennicy Harris pisali na przykład, że "poradziła sobie całkiem nieźle". Natomiast przeciwnicy jej taniec nazwali "babcinymi ruchami". Inni zwracali też uwagę, że ich zdaniem tak radosny taniec nie jest właściwy w momencie, kiedy wiele osób wciąż opłakuje bliskich, którzy zginęli w pożarach na Hawajach. Ci, którzy uznali taniec za niewłaściwy wymyślili Harris pseudonim, nazywając ją "Kringemalą Harris". Słowa "cringe" używa się zazwyczaj do opisania czegoś żenującego, zawstydzającego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!