Choć nagranie, na którym Adam, syn Ramzana Kadyrowa, bije 19-letniego Nikitę Żurawela pojawiło się w sieci w poniedziałek, to do pobicia dojść miało już około miesiąc temu. Ramzan Kadyrow, syn Adam i kontrowersyjny film. W Rosji oburzenie Pobity nastolatek to aktywista, który spalił Koran i miał przy tym otwarcie kpić z muzułmanów. Jak pisze Ukraińska Prawda, aresztowano go w Rosji w obwodzie wołgogradzkim po tym, jak mieszkaniec Ukrainy opublikował w internecie film z tego zdarzenia. Rosyjskie władze przekazywały wtedy, że miał przyznać się, iż zrobił to "na polecenie służb specjalnych Ukrainy". Ostatecznie 19-latek trafił do kolonii karnej w Czeczenii, gdzie miała być prowadzona jego sprawa. "W sieci wciąż trwa dyskusja, że Adam Kadyrow pobił podpalacza Koranu. Zrobił to, czy nie?" - rozpoczął swój wpis czeczeński przywódca, publikując jednocześnie film, na którym widać, jak jeden mężczyzna bije drugiego. W kolejnych zdaniach Ramzan Kadyrow potwierdza, że za pobiciem stoi jego syn. "Pobił i postąpił słusznie" - ocenił i dodał, że "każdy, kto niszczy jakąkolwiek świętą księgę, musi ponieść surową karę". Powołał się przy tym na "wyjątkową ustawę" Władimira Putina, która chroni wartości religijne. Zaznaczył, że jest ze swojego syna dumny oraz podkreślił, że ten "ukształtował dojrzałe ideały honoru, godności i obrony religii". Nagranie z Kadyrowem wywołało oburzenie. "Wyzwanie dla całego systemu prawnego w Rosji" Zachowanie Adama Kadyrowa i słowa przywódcy Czeczenii nie spotkały się jednak z aprobatą - nawet ze strony najbardziej oddanych Władimirowi Putinowi urzędników czy mediów. W słowach nie przebierała córka mentora Putina, dziennikarka i znana rosyjska celebrytka Ksenia Sobczak, która oceniła ostro, iż takie działanie to "piekło i brak szacunku dla prawa w naszym kraju". Sobczak zapowiedziała, że występek Adama Kadyrowa trzeba zbadać, opierając się na zapisach rosyjskiego kodeksu karnego i zapytała "jak długo Kadyrow może kpić z całej Rosji i jawnie pluć w twarz całemu systemowi egzekwowania prawa?". Bierna nie pozostała też członkini Rady Praw Człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej. "Niezwłocznie wysyłam wniosek o wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Mamy już wideo, są dowody, więc wiemy, kto jest sprawcą, to oczywiste" - napisała w oświadczeniu członkini Rady Praw Człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej Ewa Merkaczowa. Wyraziła obawę, że kolejnym razem Nikita Żurawel może zostać odnaleziony martwy, dlatego zawnioskuje o jego przeniesienie i podkreśliła, że bezkarność przeradza się w "straszne rzeczy". "To wyzwanie dla całego systemu prawnego w Rosji" - oceniła. Źródła: Ukraińska Prawda, Nexta *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!