Opowiedział o tym sekretarz polskiego papieża, a obecnie metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz w wywiadzie dla czwartkowego wydania dziennika "La Repubblica". Kardynał Dziwisz podkreślił, że papież i drwal szybko się zaprzyjaźnili. Drwal mówił zaś od czasu tamtego spotkania: "Wszyscy jeżdżą do Rzymu, by z daleka zobaczyć papieża, a on przyszedł do mnie, do mojego domu". Papieski sekretarz powiedział, że tuż po wyborze bał się, że nigdy więcej nie będzie mógł już pojechać w góry. Dodał, że przez pięć pierwszych lat pontyfikatu papież spędzał lato w Castel Gandolfo. Zmienił zdanie dopiero dzięki biskupowi Treviso, który podczas audiencji w Watykanie zachęcił papieża, by pojechał na letnie wakacje w góry. "Ojciec Święty entuzjastycznie przyjął zaproszenie i zaczął jeździć do Lorenzago di Cadore, a potem także do Introd w Piemoncie" - przypomniał kardynał Dziwisz. Z zadowoleniem zauważył, że Benedykt XVI poszedł w ślady swego poprzednika i też spędza letni urlop w górach. W tym roku Benedykt XVI pojedzie do Bressanone w Górnej Adydze. Będzie tam od 28 lipca do 11 sierpnia.