Do pożaru na pokładzie statku Grímsnes GK-555 doszło w nocy z poniedziałku na wtorek - informuje islandzki portal visir.is. Zgłoszenie wpłynęło do lokalnej Straży Pożarnej po godz. 2. W momencie wybuchu pożaru na statku było siedem osób. - Mieliśmy wypłynąć dziś rano, więc właściwie cała załoga spała na pokładzie - przekazał kapitan Sigvaldur Hólmgrímsson. Czterem osobom udało się uciec z pokładu o własnych siłach, dwie inne trafiły do szpitala z poważnymi obrażeniami. Jeden z mężczyzn jest w śpiączce, z kolei drugi ma poważne poparzenia pleców. Śmierć Polaka w pożarze statku rybackiego W pożarze zginął ok. 50-letni Polak. Na statku mężczyzna pracował blisko dekadę, jako kucharz. Według kapitana Polak przez 20 lat mieszkał na Islandii, ale w ostatnich latach wrócił do ojczyzny z powodu choroby żony. - Pomimo wyprowadzki nadal pracował na statku, z wyjątkiem przerwy w czasie epidemii COVID - przekazał Sigvaldur, dodając, że załoga pogrążona jest w żałobie. Zmarły pozostawił w Polsce żonę i nastoletniego syna. Lokalne portale zauważają, że nie wiadomo, co doprowadziło do pożaru. Okoliczności śmierci Polaka wyjaśnią służby. Tragedia na Islandii. Nie żyje Polak To kolejna, tragiczna śmierć Polaka na Islandii w ostatnich tygodniach. W czwartek przed sklepem Fjarðarkaup w Hafnarfjörður doszło do bójki. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ok. 30-letniego Polaka pobiła grupa nastolatków. Mężczyzna został kilkukrotnie pchnięty nożem i zmarł po przewiezieniu do szpitala. W związku ze sprawą zatrzymano cztery osoby. Według źródeł agencji prasowej RÚV, jeden z aresztowanych miał nagrać atak telefonem. Służby sprawdzają, czy wideo rozpowszechniano w internecie.