Dwie piły, warte w sumie mniej niż 400 euro, padły łupem złodzieja, który w niedzielę grasował w sklepie z artykułami żelaznymi w niderlandzkim mieście Almelo. "Zdobycze" schował do walizek, a następnie wyszedł, nie zamierzając płacić. Plan 34-latka nie był do końca przemyślany - nie przewidział, że bramka przy drzwiach zacznie piszczeć. Personel sklepu ruszył za złodziejem, a ten rzucił się do ucieczki - opisuje portal nos.nl. Holenderski święty Mikołaj ruszył w pogoń za złodziejem pił Tymczasem na pobliskim placu z dziećmi spotkali się Sinterklaas i jego pomocnik Zwarte Piet. Obie te postacie pochodzą z holenderskiej kultury, a pierwsza z nich to odpowiednik naszego świętego Mikołaja, który również przynosi najmłodszym prezenty. Schemat działania złodzieja posypał się i w tym miejscu, bo za Sinterklaasa przebrany był policjant. Oficer - widząc, co się dzieje - włączył się do akcji, aby schwytać nieuczciwego klienta. Sinterklaas skuł złodzieja kajdankami. Wcześniej unieruchomił go na łóżku Sprawca usiłował schować się w sklepach z materacami i pościelą - w pierwszym uznał, iż ta kryjówka nie sprawi, że kradzież ujdzie mu płazem. Wszedł więc do drugiego lokalu, gdzie Sinterklaas zatrzymał go, rzucił o łóżko, a następnie skuł kajdankami. Wówczas na miejsce przyjechały zaalarmowane policyjne posiłki. Funkcjonariusze ustalają przebieg zdarzenia na podstawie nagrań z monitoringu. Holenderskie media dodają, że pojmanie złodzieja nie byłoby możliwe także gdyby nie pomoc innych przypadkowych świadków. Skutecznie uniemożliwili oni 34-latkowi ucieczkę z drugiego sklepu z pościelą.