Z pewnością nie takiego obrotu spraw spodziewał się 28-letni mężczyzna, podejrzany o włamanie, gdy postanowił schronić się przed policją w ogromnej willi Hammerschmidt w Bonn. Otoczona ogrodem posiadłość jest drugim miejscem urzędowania prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, przez co jest jednym z najlepiej chronionych nieruchomości w Niemczech. Dlatego też w zaledwie kilka minut schwytano domniemanego włamywacza - informuje Deutsche Welle. Podejrzany jest drobnym włamywaczem Do zdarzenia doszło w piątek, 11 listopada. W rozmowie z agencją DPA niemiecka policja potwierdziła, że prezydent Steinmeier tej nocy przebywał w Willi Hammerschmidt, ponieważ miał w bliskiej okolicy zaplanowanych kilka spotkań. Nie wiadomo jednak, czy zauważył, co dzieje się na jego posesji. Policja podkreśliła, że prezydent był bezpieczny i nie groziło mu żadne niebezpieczeństwo. Z informacji policji wynika, że 28-latek wspiął się na ogrodzenie posesji, nie wiedząc, że przebywa na terenie prezydenckiej willi. Po przybyciu zaalarmowanych służb, mężczyzna leżał nieruchomo na ziemi. Był już znany służbom i w tym samym czasie poszukiwany w związku z trzema włamaniami do samochodów. Obecnie policja w Bonn prowadzi dochodzenie w jego sprawie. Domniemanemu złodziejowi zostanie również postawiony zarzut wtargnięcia na teren posesji. Przypomnijmy, że w latach 1949-1991 Bonn było stolicą RFN. Po zjednoczeniu dwóch państw niemieckich stolicą ponownie stał się Berlin. Willa Hammerschmidt, położona nad brzegiem Renu, jest od 1950 r. siedzibą prezydenta RFN. Znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Pałacu Schaumburg - bońskiej rezydencji kanclerza Niemiec. Od czasu decyzji prezydenta Niemiec Richarda von Weizsaeckera z 1994 r. o przeniesieniu oficjalnej rezydencji głowy państwa do Zamku Bellevue w Berlinie, Willa Hammerschmidt w Bonn jest drugą oficjalną rezydencją prezydenta Niemiec. Za każdym razem, kiedy Frank-Walter Steinmeier przebywa w budynku, na maszt willi wciągana jest flaga RFN.