W madryckim dzienniku czytamy, że Paryż ponad rok temu przestał popierać projekt gazociągu Nord Stream 2. Wskazuje też, iż Niemcy pod rządami kanclerz Angelę Merkel prowadzą egoistyczną politykę energetyczną, pozostawiając w "delikatnej sytuacji" państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Polska i kraje bałtyckie. "Obsesje tych państw związane z tym ryzykiem (powstaniem gazociągu - red.) wynikają z coraz bardziej agresywnej postawy Rosji. Gazociąg izoluje ich, a także przedłuża trudne uzależnienie energetyczne UE od rosyjskiego gazu" - czytamy. "El Confidencial" twierdzi, że próby uruchomienia Nord Stream 2 zbiegają się ze słabnącą siłą Niemiec na arenie międzynarodowej. Wskazuje, że Berlin, który wciąż kurczowo trzyma się Kremla, przestaje już być liczącym się graczem w wielkiej polityce światowej. "Wydaje się, że dla Niemiec relacje z Rosją są ważniejsze niż priorytety bezpieczeństwa wewnątrz własnej europejskiej rodziny na Wschodzie" - zauważył "El Confidencial". Ambicje Francji Dziennik wskazuje też na trudności Niemiec w relacjach z Turcją i brak jasnej strategii wobec Ankary oraz basenu Morza Śródziemnego. Twierdzi, że sytuację tę próbuje wykorzystać Francja. Zwraca uwagę na ostatnie deklaracje Paryża "gotowego wysłać swoje okręty wojskowe, aby bronić terytorium kraju UE przeciw tureckiej agresji". "El Confidencial" przypomina różne inicjatywy Francji prowadzone w ostatnich miesiącach z inspiracji prezydenta Emmanuela Macrona, które, zdaniem gazety, służą zwiększeniu roli Paryża w basenie Morza Śródziemnego. Podkreślając duże ambicje polityczne Macrona, którego nazywa "Napoleonem", madrycki dziennik powątpiewa jednak, aby po brexicie Francji udało się wzmocnić na tyle, aby swoim potencjałem dorównać Wielkiej Brytanii w polityce światowej. "Francja nie ma zdolności technicznych, globalnej wizji, ani też zaufania pozostałych członków UE" - podsumował hiszpański dziennik.