Choć 60-letni Alain Robert osiągnął wiek emerytalny we Francji, nie powstrzymało go to od zrealizowania swojego celu. "Alain Robert wspiął się na wiele najwyższych budynków świata, często bez pozwolenia" - informuje "The Guardian". Tym razem mężczyzna "zaatakował" 187-metrowy budynek Tour Total w Paryżu. Kiedy ubrany na czerwono Alain Robert dotarł na szczyt wieżowca, uniósł ręce do góry. - Chcę przekazać ludziom wiadomość, że bycie 60-latkiem to nic takiego. Nadal możesz uprawiać sport, być aktywnym, robić wspaniałe rzeczy - powiedział Robert, który obchodził 60. urodziny w zeszłym miesiącu. - Obiecałem sobie kilka lat temu, że kiedy osiągnę 60 lat, ponownie wejdę na tę wieżę. "Sześćdziesiątka" symbolizuje wiek emerytalny we Francji i pomyślałem, że to miły akcent - dodał Robert, który niejednokrotnie wspiął się na Tour Total. Robert: Kiedy się wspinam, wchodzę w inny świat Jak donosi "The Guardian", Alain Robert zaczął się wspinać w 1975 roku, trenując na klifach w pobliżu swojego rodzinnego miasta. Dwa lata później rozpoczął wspinaczkę solową i szybko stał się czołowym wspinaczem. Od tego czasu wspiął się na ponad 150 wysokich budowli, takich jak m.in. Burdż Chalifa w Dubaju, Wieżę Eiffla we Francji, czy Golden Gate Bridge w Stanach Zjednoczonych. Robert wspina się bez uprzęży, używając jedynie gołych rąk, w butach wspinaczkowych i z torebką sproszkowanej kredy do wycierania potu. Jego pasja sprawiła, że wielokrotnie był aresztowany. W 2018 roku został aresztowany po wejściu na 202-metrową wieżę Salesforce w Londynie bez liny lub innego sprzętu zabezpieczającego. Rok później, 57-letni wtedy Robert został zatrzymany przez niemiecką policję po "wdrapaniu się" na 153-metrowy wieżowiec we Frankfurcie. Wspinaczka zajęła mu około 20 minut. Francuski "Spider-Man" przyznawał, że przed wspinaczką ma pewne obawy. - Przed wspinaczką boję się - mówił w jednym z wywiadów. Ale gdy tylko jego palce dotykają pierwszego chwytu, strach znika. - Staję się innym gościem, wchodzę w inny świat - dodawał Robert.