Fico pokazał się publicznie. Pierwsze wystąpienie od zamachu

Oprac.: Artur Pokorski
Premier Słowacji Robert Fico pojawił się publicznie po raz pierwszy od momentu zamachu na jego życie. Polityk w piątek wziął udział w obchodach Dnia Cyryla i Metodego. Szef słowackiego rządu przechodzi rekonwalescencję po tym, jak w połowie maja został kilkukrotnie postrzelony z bliskiej odległości.

Fico pojawił się publicznie po raz pierwszy od 15 maja, kiedy podczas wizyty w miejscowości Handlová został czterokrotnie postrzelony z bliskiej odległości przez mężczyznę, który nie zgadzał się z polityką rządu.
Słowacki premier pojawił się w piątek na obchodach 1161. rocznicy przybycia świętych Cyryla i Metodego na bratysławski zamek Devin.
Wystąpienie Fico. Wspomniał o Orbanie
Polityk przemawiał podczas wieczornej ceremonii. Jak podaje "Dennik N", Fico został przywitany owacją na stojąco.
"Premier skrytykował liberalne media, które jego zdaniem bagatelizują wkład Cyryla i Metodego w Słowację, a także wyraził podziw dla premiera Węgier Viktora Orbana za udanie się w podróż roboczą nie tylko na Ukrainę, ale także do Rosji. Premier dodał, że gdyby zdrowie mu na to pozwoliło, dołączyłby do niego" - czytamy.
W obchodach wziął udział również prezydent Słowacji Peter Pellegrini.
"Kilka dni temu minister obrony Robert Kalinak powiedział, że premier stopniowo zbliża się do punktu, w którym będzie mógł w pełni wykonywać swoją funkcję" - przypomniał portal Aktuality.sk.
Dzień Apostołów Słowiańskich Cyryla i Metodego to święto, które upamiętnia misję chrystianizacyjną na terenach dzisiejszych Czech i Moraw.
Zamach na Roberta Ficę
Do zamachu na Fico doszło 15 maja w miejscowości Handlová. Krótko po zakończeniu narady 59-latek ruszył w stronę tłumu i w tym momencie padły cztery strzały - Robert Fico został raniony m.in. w brzuch.
Ochrona polityka natychmiast przetransportowała go do szpitala w Bańskiej Bystrzycy, gdzie ranny przeszedł pięciogodzinną operację. Reoperacja mająca poprawić jego stan zdrowia została przeprowadzona dwa dni później.
Do premiera strzelał 71-letni Juraj C., który usprawiedliwiał swój czyn tym, że nie zgadzał się z polityką rządu. Został zatrzymany natychmiast po nieudanym zamachu. Za usiłowanie zabójstwa z premedytacją grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie. Śledczy nie wykluczają, że zamachowiec mógł działać w szerszej, zorganizowanej grupie.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!