- Nasz kraj stoi w obliczu poważnego niebezpieczeństwa podważającego fundamenty jego istnienia, suwerenności oraz integralności terytorialnej - powiedział podczas konferencji prasowej zwołanej w stolicy Etiopii we wtorek wieczorem minister sprawiedliwości Gedion Timothewos. - A ponieważ nie jesteśmy w stanie odsunąć tego zagrożenia zwykłymi rozporządzeniami i procedurami sądowymi, musimy zastosować takie rozwiązanie - tłumaczył. Zgodnie z informacjami udzielonymi przez Timothewosa, każdemu, kto złamie przepisy stanu wyjątkowego, grozi kara od trzech do 10 lat więzienia. Przestępstwa i wykroczenia, które będą podlegać surowym karom to: udzielanie pomocy materialnej, finansowej bądź moralnej "grupom terrorystów". Władze Etiopii zdecydowały się na ten krok w obawie przed przybliżaniem się formacji zbrojnych siłom Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigraju (TPLF) ku stolicy. W ostatnich dniach siły obronne Tigraju zajęły cały szereg miast w sąsiadującej z Tigrajem prowincji Amhara. Od Addis Abeby dzieli je ok. 380 km. W poniedziałek wieczorem ich dowództwo zakomunikowało, że doszło do połączenia z siłami samoobrony Oromo - największej grupy etnicznej Etiopii, które również walczą z rządem federalnym. Stan wyjątkowy w Etiopii: Apel premiera Ogłoszenie stanu wyjątkowego poprzedził niedzielny apel premiera Abiya, który zwrócił się do mieszkańców Etiopii, by stawiali czynny opór i zbroili się przeciwko siłom Ludowego Frontu Wyzwolenia Tigraju (TPLF). We wtorek rano władze Addis Abeby wezwały mieszkańców do obrony miasta. - Ludzie powinni rejestrować swą broń i przekazywać ją rządowi federalnemu, a także gromadzić się w swych dzielnicach, by stanąć w ich obronie - podała etiopska agencja informacyjna, cytując wezwanie administracji lokalnej. Konflikt zbrojny między etiopskim rządem centralnym a oskarżanym przez niego o separatystyczne tendencje, rządem autonomicznego regionu Tigraj trwa od listopada 2020 r. Poprzedni stan wyjątkowy obowiązywał w Etiopii w 2018 r. - w przededniu przejęcia rządów w państwie przez premiera Abiya Ahmeda Alego. Był on kilkakrotnie przedłużany, w więzieniach osadzono wtedy tysiące ludzi - przypomina Reuters.