"Trudna sytuacja gospodarcza może spowodować, że Grecja zostanie wykorzystana w charakterze konia trojańskiego do stopniowego zwiększania strategicznego wpływu Pekinu na starym kontynencie" - napisała Anastasiadou w biuletynie tego ośrodka analitycznego. Jej zdaniem Pekin w swej polityce rozwojowej kładzie nacisk na ekspansję handlu i koncentruje uwagę na globalnej infrastrukturze portowej ułatwiającej dystrybucję chińskich towarów i podnoszącej rangę Chin w światowym handlu. W tym kontekście Anastasiadou ocenia umowę chińskiej firmy transportu oceanicznego COSCO z władzami portu w Pireusie z listopada 2008 r. Umowa daje COSCO częściową kontrolę nad portem na 35 lat w zamian za 2,8 mld funtów szterlingów (ok. 4,6 mld USD). COSCO zainwestowało już 470 mln funtów w modernizację drugiej przystani w Pireusie i budowę trzeciej. Z końcem 2010 r. COSCO za pośrednictwem swojej spółki zależnej Pireus Container Terminal podpisało umowę z lotniskiem w Atenach, integrując fracht lotniczy z morskim oraz znacznie rozbudowując potencjał przeładunkowy i szybkość operacji. Chińczycy wyrazili też zainteresowanie nabyciem udziałów w prywatyzowanej przez rząd Grecji spółce kolejowej HRO z myślą o doprowadzeniu połączeń kolejowych do portów i udziale w rządowych planach budowy dwóch dużych ośrodków spedycyjnych w Salonikach (połączonych siecią kolejową z resztą Półwyspu Bałkańskiego) i Thriasio koło Aten. Anastasiadou wskazuje na duże znaczenie geostrategiczne Pireusu dla Pekinu. Położenie portu czyni z niego ważny ośrodek handlu między Europą a Azją. Usytuowanie w pobliżu Bosforu daje łatwy dostęp do Morza Czarnego, do Azji Środkowej, Turcji, na Bałkany oraz do Europy Wschodniej. Chiny - pisze Anastasiadou - pracują nad serią inwestycji w infrastrukturę Irlandii i wyraziły zainteresowanie inwestowaniem w Hiszpanii i Portugalii. W przypadku Grecji "pokaźne inwestycje w jej infrastrukturę będą dla Chin ważnym przyczółkiem ekonomicznym u progu Europy". "Częściowe przejęcie kontroli nad jednym z najważniejszych portów w południowo-wschodniej Europie i inwestycje w liczne projekty infrastrukturalne w innych rejonach Grecji mogą być początkiem politycznego i gospodarczego uzależnienia Aten i podporządkowania ich sobie przez Chiny" - obawia się analityczka ośrodka RUSI.