Rodzinny dramat rozegrał się w Luizjanie. Dziadek opiekował się dwiema wnuczkami, gdy młodsza z nich wpadła do baseniku. Dziewczynka początkowo zachowała puls, jednak później zmarła. Tragedia w Luizjanie. Nie żyje roczne dziecko Świadkiem śmierci Nevaeh Fugate była jej czteroletnia siostra. W czwartkowy wieczór obie bawiły się na podwórku swojego domu. Roczny maluch został popchnięty przez psa i wpadł do przydomowego basenu. "Było w nim nieco ponad 20 cm wody" - wskazuje "Daily Mail". Dziadek dziewczynek miał obserwować zdarzenie. Może zostać oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci. Jednym ze świadków w toczącej się śledztwie będzie czteroletnia siostra zmarłego dziecka. Dodatkowo przeprowadzony zostanie raport toksykologiczny mężczyzny. Za nieumyślne zabójstwo grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Dziewczynka utopiła się w basenie. Matka szuka pieniędzy na pogrzeb Zrozpaczona matka zmarłej Nevaeh Fugate próbuje zebrać środki finansowe na pogrzeb dziecka. Kobieta samotnie wychowywała czworo swoich pociech. "Potrzebuję pomocy w zapewnieniu jej odpowiedniego pochówku, wszystko może pomóc" - napisała w opisie zbiórki. Do wtorku udało jej się zebrać około dwóch tysięcy dolarów. Matka przelewa swój żal na media społecznościowe. "Mój drogi aniele, nie rozumiem, dlaczego Bóg dopuszcza do pewnych rzeczy, po prostu tego nie rozumiem" - napisała na Facebooku dzień po śmierci malucha. "Dlaczego Bóg zabrał moje dziecko? Modliłam się wielokrotnie o to, aby zabrał mnie i pozwolił ocalić ją" - napisała na TikToku, publikując nagranie ze zmarłą córeczką. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!