Do zdarzenia miało dojść w okolicach Placu Jana Palacha w Pradze w budynku Wydziału Sztuki Uniwersytetu Karola. Z doniesień policji wynika, że zabitych zostało co najmniej 15 osób, a 24 zostało rannych. Stan 8 osób poszkodowanych jest bardzo ciężki. Nie wiadomo na razie, kim są ofiary. Policja nie przekazuje żadnych szczegółów na temat okoliczności zdarzenia. Dramat na uczelni w Pradze. Są zabici i ranni Tuż przed godz. 16 czeska policja poinformowała w mediach społecznościowych, że napastnik został "wyeliminowany". W czeskich mediach można przeczytać o zamknięciu części stolicy. Dziennikarze informują, że trwa akcja ratunkowa. Cały czas słychać dojeżdżające karetki. "Prawdopodobnie na miejscu zdarzenia znajduje się duża liczba rannych" - przekazały służby ratownicze. Świadkowie twierdzą, że napastnik strzelał z dachu jednego z budynków, nawet do przybyłych na miejsce funkcjonariuszy policji. Władze uczelni zaapelowały: "Zabarykadujcie drzwi meblami" Funkcjonariusze zaapelowali do osób przebywających w pobliżu, by nie wychodziły na zewnątrz. Reuters informuje o e-mailu władz uczelni do studentów i pracowników, w którym napisano, że w jednym z budynków jest strzelec. "Jeśli jesteście w biurach, nigdzie nie wychodźcie. Zamknijcie się w nich, zabarykadujcie drzwi meblami, wyłączcie światło" - podkreślono w wiadomości. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z miejsca zdarzenia. Widać na nich uciekające osoby. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!