Donald Trump stawił się w areszcie. Usłyszał kilkanaście zarzutów
Oprac.: Jan Manicki
Donald Trump po godzinie 1:30 polskiego czasu stawił się w areszcie w Atlancie w amerykańskim stanie Georgia, by zostać formalnie zatrzymany i usłyszeć zarzuty. Były prezydent USA jest oskarżony o próbę odwrócenia wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku. Trump został wypuszczony po wpłaceniu kaucji w wysokości 200 tys. dolarów. Wcześniej zrobiono mu policyjne zdjęcie.

Donald Trump jest oskarżony o próbę wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich w 2020 roku. Prokuratura zaproponowała na termin pierwszej rozprawy 23 października.
Trump pojawił się w budynku aresztu hrabstwa Fulton w Atlancie po godzinie 1:30 polskiego czasu, by zostać formalnie zatrzymany i usłyszeć zarzuty w sprawie dotyczącej jego wysiłków na rzecz odwrócenia wyniku przegranych przez niego wyborów w tym stanie.
Z akt więziennych wynika, że były prezydent USA został aresztowany i osadzony w więzieniu hrabstwa Fulton. Do akt wpisano jego wzrost, wagę, kolor oczu i włosów. W areszcie przebywał około 20 minut. Następnie został zwolniony za kaucją.
Jeszcze przed pojawieniem się byłego prezydenta na miejscu przed aresztem zgromadzili się jego zwolennicy. Mieli przy sobie amerykańskie flagi i śpiewali "God Bless America".

Według szeryfa hrabstwa Fulton, Patricka Labata, Donaldowi Trumpowi zrobiono zdjęcie policyjne. Tym samym Trump został pierwszym byłym amerykańskim prezydentem, któremu w związku z zarzutami kryminalnymi zostało zrobione takie zdjęcie. Jak zauważa agencja Reutera, dołączył tym samym do innych znanych amerykańskich osobistości z tego typu fotografiami - gangstera Al Capone czy piosenkarza Franka Sinatry.

Zarzuty dotyczą wpływania na wynik wyborów
Były prezydent Stanów Zjednoczonych sam przyjechał do Atlanty, aby oddać się w ręce władz. "Możecie w to uwierzyć? Pojadę w czwartek do Atlanty w Georgii, by zostać aresztowanym przez radykalnie lewicową prokurator okręgową Fani Willis" - zapowiadał wcześniej Trump na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social.
W ubiegły poniedziałek śledczy z Georgii postawili Trumpowi 13 zarzutów, z czego główny to uczestnictwo w grupie przestępczej, której celem było "nielegalne obalenie wyników wyborów prezydenckich w 2020 roku".
Zarzuty dla Donalda Trumpa dotyczą rozmowy telefonicznej, w której nakłaniał sekretarza stanu Georgii do uznania wyborów za sfałszowane i "znalezienia 11 780 głosów", których brakowało politykowi mu do wygranej.
Zdaniem byłego prezydenta USA rozmowa telefoniczna była "idealna", a cały proces to "polowanie na czarownice". Donald Trump twierdzi także, że Fani Willis - Demokratka przewodząca prokuraturze stanowej w Atlancie - działa w porozumieniu z prokuraturą federalną, by ingerować w przyszłoroczne wybory prezydenckie.
Warto zaznaczyć, że Donald Trump 24 sierpnia oficjalnie powrócił na Twittera. Opublikował swoje zdjęcie więzienne z podpisem: "Ingerencja w wybory. Nigdy się nie poddawaj".
Były prezydent USA oskarżony. Sąd wyznaczył mu kaucję
W poniedziałek sąd w Atlancie zdecydował, że Trump musi wpłacić kaucję w wysokości 200 tys. (ok. 825 tys. zł), by uniknąć aresztu. Warunkiem pozostania na wolności jest też powstrzymanie się od zastraszania świadków, również za pomocą mediów społecznościowych.
W środę w areszcie hrabstwa Fulton w stanie Georgia stawił się Rudy Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku oraz były prawnik Donalda Trumpa. Obok niego i byłego prezydenta USA zarzuty w sprawie usłyszało 17 innych osób. Giuliani został warunkowo zwolniony po wpłacie kaucji w wysokości 150 tysięcy dolarów (ok. 620 tys. zł).
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!