We wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej przekonuje, że polityka Stanów Zjednoczonych jest poważnym zagrożeniem dla nich samych. Jak twierdzi, wśród amerykańskich elit politycznych istnieje przekonanie o możliwości rządzenia cały światem. To w konsekwencji może, jak twierdzi, wywołać bunt i atak na terytorium USA. "Wydaje się, że wszyscy są przyzwyczajeni do chamstwa i obrzydliwego narcyzmu krajów zachodnich, a zwłaszcza USA. Ich lekkomyślną wiarę we własną słuszność i swoją wyłączność" - pisze. "Amerykanów nie można dotknąć, to święte krowy, nawet jeśli są doświadczonymi szpiegami, czy narkomanami trzęsącymi się od odstawienia. I tak jest we wszystkim" - dodaje. Atomowy atak terrorystyczny Zdaniem Dmitrija Miedwiediewa, taka postawa Amerykanów spowoduje wśród innych krajów chęć zemsty i ataku. Może to być uderzenie w stylu ataku terrorystycznego, a w najgorszym scenariuszu użycie bomby jądrowej lub biologicznej. "Nie chcę być zbyt surowy, ale oni doczekają się, że w pewnym momencie terroryści ponownie przeprowadzą atak w stylu z 11 września 2001 r., ale z elementem atomowym lub biologicznym" - przekonuje. Zobacz też: Sukces w ukraińskiej kontrofensywie. Rosjanie zmuszeni do ściągania rezerw "Albo jeszcze gorzej. Jeden z przywódców krajów nuklarnych straci nerwy i podejmie emocjonalną decyzję o użyciu broni masowego rażenia. Co więcej, klub nuklearny stale się rozwija i znaczna jego część nie jest związana żadnymi zobowiązaniami. (...) Pozostało jedynie zebrać pieniądze na nowy pomnik na terenie Strefy Zero. Najlepszy scenariusz" - podsumowuje. Przypomnijmy, że Miedwiediew to jeden z głównych propagandystów Kremla. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę jest bardzo aktywny w rosyjskich kanałach społecznościowych, gdzie szerzy dezinformację i straszy kraje, które pomagają Ukrainie pokonać agresora. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!