Historia wyjątkowego wydarzenia dla fanów influencera rozpoczęła się od zagadki, w której do wygrania były 22 miliony czeskich koron. By zdobyć główną nagrodę trzeba było odszyfrować kod, do którego wskazówki należało szukać w jednym z opublikowanych przez niego filmów. Niestety, pomimo tysięcy zaangażowanych w zabawę fanów, nikomu nie udało się rozwikłać zagadki. Wtedy to Kazma, za namową widzów, zgodził się wyrzucić pieniądze ze śmigłowca. Twórca opublikował datę i miejsce, gdzie zaplanowane jest wydarzenie. Deszcz pieniędzy miał spaść w mieście Łysa nad Łabą w niedzielne popołudnie, nie podano jednak żadnych szczegółów. Kolejna zagadka dla fanów Równo o godzinie 6:00 do stu tysięcy uczestników akcji trafiły maile, w których pojawił się kolejny kod. Dopiero po jego rozszyfrowaniu można było poznać dokładną lokalizację miejsca, gdzie zrzucone zostanie 940 tysięcy euro w różnych nominałach. - To było epickie, przeszyły mnie dreszcze - mówił w rozmowie z portalem Blesk. Zagadkę rozwiązało około cztery tysiące osób. Nad całością akcji czuwała także straż pożarna, policja i prywatna ochrona. Influencer poważnie obawiał się, że w trakcie zbierania pieniędzy może dojść do przepychanek. Na szczęście wszystko odbyło się bez incydentów. Zobacz też: Chińska vlogerka zjadła żarłacza białego. Zapłaci około 80 tysięcy zł kary Cała sytuacja zarejestrowana została na nagraniach wideo. Jak czytamy w komentarzach, zbiórki zdecydowanie nie ułatwiał silny wiatr. To jednak nie odstraszyło fanów Kazmy, którzy gorączkowo i w pośpiechu wpychali kolejne banknoty do toreb. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!