Pyłem wulkanicznym pokryły się drogi, nadmorskie plaże oraz pasy startowe lotniska we włoskiej Katanii. To jeden ze skutków wybuchu wulkanu Etna, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Z krateru wystrzeliła lawa w towarzystwie sporej ilości pyłów i dymu. Erupcja wulkanu Etna. Komunikacyjny paraliż we włoskim mieście Włoskie miasto jest sparaliżowane - ruch w porcie lotniczym wstrzymano, a nad Katanią unosi się wielka chmura pyłu. Sytuację związaną z eksplozją Etny śledzi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Chmura wulkanicznego pyłu nad Włochami. Może przenieść się nad Polskę Jak podkreślił IMGW we wtorek, opadający pył wulkaniczny sprawił, że w Katanii wprowadzono zakaz poruszania się jednośladami. Ograniczono tam też prędkość dla aut do 30 km/h. Eksperci IMGW przeanalizowali dane z map, z których wynika, że utworzyła się tam zamknięta cyrkulacja powietrza o cyklonicznym charakterze. "Obecny ruch mas powietrza w środkowej troposferze (najniższej warstwie atmosfery - red.) sugeruje, że w najbliższych godzinach pyły wulkaniczne pozostaną głównie nad obszarem Morza Śródziemnego" - przewidują. Instytut nie wyklucza jednak, że w kolejnych dniach pyły przemieszczą się nad Europę Centralną - w tym Polskę. Wybuch Etny utrudnił wakacyjne wyjazdy we Włoszech Etna eksplodowała, gdy w Katanii przypadł szczyt wakacyjnych wyjazdów. We wtorek Włosi obchodzą święto Ferragosto, dlatego wiele osób zorganizowało sobie długi weekend. Port lotniczy w tym mieście obsługuje wiele połączeń na Sycylię. Maszyny, które miały wylądować w Katanii, przekierowywane są do Palermo i Comiso.